Od ostatniego książkowego wpisu minęły dwa miesiące i teraz przedstawię Wam to co przeczytałam:
1. Richard Flanagan "Ścieżki północy". Już od długiego czasu, żadna książka nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia jak "Ścieżki północy". I niby j est to kolejna książka, która rozlicza z przeszłością, z potwornościami wojny, z przeżyciami w japońskim obozie jenieckim. i niby jest to kolejna książka opowiadająca o miłości, przyjaźni, samotności. I wydaje się, że wszystko już było. A jednak. Flanagan napisał wielką powieść. Nie stworzył czarno białego obrazu, gdzie wszystko jest proste, gdzie łatwo jest oceniać i przypinać łatkę. Napisał książkę mądrą, pełną emocji ale nieoceniającą.
2. Jessie Burton "Miniaturzystka". Druga połowa XVII-go wieku, Amsterdam. Młodziutka Petronella Ortman przybywa do domu bogatego kupca, którego poślubiła jakiś czas wcześniej. Jest pełna oczekiwań i młodzieńczych marzeń. Zderzają się one z rzeczywistością, z nieprzystępną siostrą męża, z chłodem i odtrąceniem. Mąż Nelli, chcąc zadośćuczynić niedogodnościom,które spotkały jego młodą żonę, kupuje jej miniaturę ich własnego domu. I to staje się przyczyną wielu zaskakujących i niezbyt miłych sytuacji. Baaardzo dobrze się czyta tę książkę, napisaną z dużą pasją i emocjami.
3. Finn Anlaes "Kolos". Brage Bragesson swoim życiorysem mógłby obdzielić kilka osób. Będąc dzieckiem traci w krótkim odstępie czasu oboje rodziców. Zapada na chorobę Heinego- Mediny. Z ogromną siłą woli i przeogromną pracą wraca do pełnej sprawności. Dzięki swej pracowitości zostaje czołowym biegaczem narciarskim w Norwegii. Zostaje okrzyknięty wielkim talentem i nadzieją sportową. Poznaje dziewczynę Siv, którą bardzo kocha. Jednak nie jest typem człowieka, który ożeni się i osiądzie w ukochanych górach. Zaciąga się na statek. Podczas pobytu w Amsterdamie( znowu to miasto, coś mnie ostatnio prześladuje), wdaje się w bójkę, w wyniku której zabija człowieka. i to jest dopiero początek książki, która jest bardzo mądra, czasami przegadana, czasami mocno filozofująca, ale nie pozostawi was z niczym. To jest mocna pozycja.
4. Remigiusz Mróz "Ekspozycja". Pewnego ranka turyści odkrywają na Giewoncie makabryczny widok – na ramionach krzyża powieszono nagiego mężczyznę. Wszystko wskazuje na to, że zabójca nie zostawił żadnych śladów.
Sprawę prowadzi niecieszący się dobrą opinią komisarz Wiktor Forst. Zanim tamtego ranka stanął na Giewoncie, wydawało mu się, że widział w życiu wszystko. Tropy, jakie odkryje wraz z dziennikarką Olgą Szrebską, doprowadzą go do dawno zapomnianych tajemnic… Winy z przeszłości nie dadzą o sobie zapomnieć. Okrutne zbrodnie muszą zostać odkupione.
5.Remigiusz Mróz "Zaginięcie". Trzyletnia dziewczynka znika bez śladu z domku letniskowego bogatych rodziców. Alarm przez całą noc był włączony, a okna i drzwi zamknięte. Śledczy nie odnajdują żadnych poszlak świadczących o porwaniu i podejrzewają, że dziecko nie żyje.
Doświadczona prawniczka, Joanna Chyłka, i jej początkujący podopieczny, Kordian Oryński, podejmują się obrony małżeństwa, któremu prokuratura stawia zarzut zabójstwa.
6.Hubert Klimko-Dobrzaniecki "Preparator". Preparator, to człowiek przygotowujący zwłoki do pochówku. przez innych nazywany zimnym doktorem, obmacywaczem ciał. Główny bohater nie jest szanowany przez ogól, niekochany przez matkę i siostrę, niezauważany przez ojca. Idzie przez życie bez oparcia wśród znajomych przyjaciół, rodziny. Żyje z dnia na dzień, nie spełniając pragnień, marzeń. Doprowadza to do tragicznego zdarzenia.
Jest to książka oparta na faktach, spisana podstawie dokumentów sądowych, artykułach prasowych.
7.Gijs Van Hersbergen "Gaudi. Geniusz z Barcelony". Chodząc po Barcelonie nie sposób nie zachwycić się Gaudim. Niesamowite budowle, pełne barw, kształtów, krzywizn. I to wszystko stworzył człowiek, architekt tworzący na przełomie XIX i XX wieku. I kiedy się czyta, że był człowiekiem o bardzo konserwatywnych poglądach, bardzo wierzącym, wręcz popadającym w szaleństwo na punkcie wiary, trudno w to uwierzyć. Patrząc na żyjące, wręcz ruszające się dzieła zazdroszczę Gaudiemu tak szalonej wyobraźni. Książka więcej mówi o jego dziełach, niż o nim jako o człowieku. Musiałam wspomagać się wspomnieniami, książkami o nim, a także internecie, aby wiedzieć o czym, o jakim detalu akurat autor wspomina.
8. Swietłana Alieksijewicz "Cynkowi chłopcy". Wojna w Afganistanie prowadzona przez Rosjan. Autorka wysłuchała żołnierzy biorących w niej udział, matek, które straciły swoich synów, żon, które zostały same. Spisała ich słowa. Obraz wojny, który powstał jest przerażający. Wojny, która miała przynieść Afgańczykom zmianę ich życia, religii, kultury. Zmianę, której nie chcieli.
Aleksijewicz pokazała wojnę, jej potworność, okrucieństwo, bezsens.
Bardzo dobra, mocna w swoim wyrazie i ciężka w odbiorze dla matki dorosłych, młodych synów.
No i teraz aktualna lektura:
Margaret Hale i John Thornton to niezwykła para. Ona, dobra i wrażliwa na ludzką krzywdę, pochodzi z zamożnego południa Anglii. On, przemysłowiec z północy i znajomy jej ojca, uważa, że najważniejsze są prawa ekonomii. Poznają się, gdy Margaret wraz z rodziną przenosi się z zielonego Helstone do robotniczego Milton. W zadymionym mieście młoda kobieta odkrywa świat, o jakim nie miała pojęcia: pełen biedy, chorób i nieustannego wiązania końca z końcem. Tak właśnie wygląda życie pracującej dla Thorntona rodziny Higginsów, z którą się zaprzyjaźnia. Gdy w fabryce wybucha strajk, Margaret nie ma wątpliwości, po czyjej stanąć stronie. Ale w dramatycznej sytuacji to właśnie Thornton będzie potrzebował jej pomocy.
Trochę męczę tę książkę, zostało mi jeszcze 130 stron. Dam radę, bo chcę przeczytać, że ona go pokocha i będą żyć długo i szczęśliwie.
Sweter to Florrick Justyny Lorkowskiej. Dziergam z Fino Julie Asselin. Kolor jest koralowy, musicie mi uwierzyć, że tak jest naprawdę. Włóczka jest cudna, mięciutka, płynie po drutach. Już raz prułam, bo wybrałam za duży rozmiar. nie płaczę jednak z tego powodu, bo rewelacyjnie się dzierga. projekt napisany tak , że tylko odhaczam kolejne rzędy, a włóczka niesie same przyjazne doznania. Czego chcieć więcej?
Chciałam jeszcze pokazać czapkę, którą wydziergałam ponad miesiąc temu. To Sand Bank. Też Justyny.
Dziergałam dwiema nitkami, jedna to Garnstudio Brushed Alpaca Silk, resztka która mi pozostała po wydzierganiu Snowbirda i Lang Yarn Fantomas, na drutach 3,25 ściągacz i 4 reszta.
W międzyczasie powstały jeszcze dwie chusty dla mnie i czapka dla Pana Męża. Zdenerwował mnie bardzo, bo zgubił czapkę z jedwabiem!!! Tragedia! Zostawił w autobusie. Ktoś się ucieszy. Wydziergałam nową z resztki Leizu Dk. To wszystko pokażę później, jak uda się zrobić parę zdjęć.
Święta już za pasem, więc życzę Wam radosnych, ciepłych, aktywnych, spędzonych z najbliższymi świąt. Wszystkiego najlepszego:))))
Jest to książka oparta na faktach, spisana podstawie dokumentów sądowych, artykułach prasowych.
7.Gijs Van Hersbergen "Gaudi. Geniusz z Barcelony". Chodząc po Barcelonie nie sposób nie zachwycić się Gaudim. Niesamowite budowle, pełne barw, kształtów, krzywizn. I to wszystko stworzył człowiek, architekt tworzący na przełomie XIX i XX wieku. I kiedy się czyta, że był człowiekiem o bardzo konserwatywnych poglądach, bardzo wierzącym, wręcz popadającym w szaleństwo na punkcie wiary, trudno w to uwierzyć. Patrząc na żyjące, wręcz ruszające się dzieła zazdroszczę Gaudiemu tak szalonej wyobraźni. Książka więcej mówi o jego dziełach, niż o nim jako o człowieku. Musiałam wspomagać się wspomnieniami, książkami o nim, a także internecie, aby wiedzieć o czym, o jakim detalu akurat autor wspomina.
8. Swietłana Alieksijewicz "Cynkowi chłopcy". Wojna w Afganistanie prowadzona przez Rosjan. Autorka wysłuchała żołnierzy biorących w niej udział, matek, które straciły swoich synów, żon, które zostały same. Spisała ich słowa. Obraz wojny, który powstał jest przerażający. Wojny, która miała przynieść Afgańczykom zmianę ich życia, religii, kultury. Zmianę, której nie chcieli.
Aleksijewicz pokazała wojnę, jej potworność, okrucieństwo, bezsens.
Bardzo dobra, mocna w swoim wyrazie i ciężka w odbiorze dla matki dorosłych, młodych synów.
No i teraz aktualna lektura:
Margaret Hale i John Thornton to niezwykła para. Ona, dobra i wrażliwa na ludzką krzywdę, pochodzi z zamożnego południa Anglii. On, przemysłowiec z północy i znajomy jej ojca, uważa, że najważniejsze są prawa ekonomii. Poznają się, gdy Margaret wraz z rodziną przenosi się z zielonego Helstone do robotniczego Milton. W zadymionym mieście młoda kobieta odkrywa świat, o jakim nie miała pojęcia: pełen biedy, chorób i nieustannego wiązania końca z końcem. Tak właśnie wygląda życie pracującej dla Thorntona rodziny Higginsów, z którą się zaprzyjaźnia. Gdy w fabryce wybucha strajk, Margaret nie ma wątpliwości, po czyjej stanąć stronie. Ale w dramatycznej sytuacji to właśnie Thornton będzie potrzebował jej pomocy.
Trochę męczę tę książkę, zostało mi jeszcze 130 stron. Dam radę, bo chcę przeczytać, że ona go pokocha i będą żyć długo i szczęśliwie.
Sweter to Florrick Justyny Lorkowskiej. Dziergam z Fino Julie Asselin. Kolor jest koralowy, musicie mi uwierzyć, że tak jest naprawdę. Włóczka jest cudna, mięciutka, płynie po drutach. Już raz prułam, bo wybrałam za duży rozmiar. nie płaczę jednak z tego powodu, bo rewelacyjnie się dzierga. projekt napisany tak , że tylko odhaczam kolejne rzędy, a włóczka niesie same przyjazne doznania. Czego chcieć więcej?
Chciałam jeszcze pokazać czapkę, którą wydziergałam ponad miesiąc temu. To Sand Bank. Też Justyny.
Dziergałam dwiema nitkami, jedna to Garnstudio Brushed Alpaca Silk, resztka która mi pozostała po wydzierganiu Snowbirda i Lang Yarn Fantomas, na drutach 3,25 ściągacz i 4 reszta.
W międzyczasie powstały jeszcze dwie chusty dla mnie i czapka dla Pana Męża. Zdenerwował mnie bardzo, bo zgubił czapkę z jedwabiem!!! Tragedia! Zostawił w autobusie. Ktoś się ucieszy. Wydziergałam nową z resztki Leizu Dk. To wszystko pokażę później, jak uda się zrobić parę zdjęć.
Święta już za pasem, więc życzę Wam radosnych, ciepłych, aktywnych, spędzonych z najbliższymi świąt. Wszystkiego najlepszego:))))