tylko cztery miesiące minęły od ostatniego posta. To chyba nie tak źle? Mogłam juz wcale nic nie napisać. Mogłam. Na szczęście jednak dwa dni temu, jak wróciłam z pracy, czym prędzej wrzuciłam na siebie trzy swetry i powyginałam się przed telefonem udając profesjonalną modelkę. I tym sposobem, mam co pokazać.
Mam całą stertę swetrów, szali, czapek, które nie doczekały się jeszcze uwiecznienia. Aparat niestety poszedł w odstawkę. Wizyty w dżungli niezbyt dobrze wpłynęły na jego kondycję. W Malezji nie ma licencjonowanych naprawiaczy Pentaxa, więc czeka na powrót do Polski. Komórki mają teraz fantastycznej jakości aparaty, więc nie ma problemu, aby sobie samej zrobić parę fotek. Jedynym problemem jest własne lenistwo.
Wyjeżdżając z Polski, wymyśliłam sobie, że jedwab zafarbowany przez Marzenę będzie idealny na temperatury i wilgotność panujące w Malezji. I tak jest, ale ja nie lubię dzianiny z samego jedwabiu, jest za lejąca. Podczas letniego pobytu w Polsce zakupiłam cieniutką białą bawełnę. Dodałam ją do mojego bladoróżowego jedwabiu i zaczęłam robić Anker summer shirt. Ponieważ dziergała w dwie nitki, musiałam uważać, aby łapać dwie naraz. Czytanie było więc lekko utrudnione.
Nie jestem kobietą, która nosi róż. Na starość mi się jednak zmienia. Bardzo, bardzo ten kolor mi się podoba. Przedwczoraj top miał swoją premierę. Wracałam z pracy na piechotę. I muszę powiedzieć, że idealnie sprawdził się w tutejszych temperaturach i wilgotności. Każdy, kto robił ten top, wie, że nie należy on do najcieńszych. Jest mi w nim super!
Bluzeczka piekna i super sie w niej prezentujesz. Mnie tez zaczynaja sie podobac rozne na storosc. W czasach wczesno-mlodzienczych nie znosilam rozu, we wszystkich postaciach.
OdpowiedzUsuńTo samo było ze mną. Kiedyś nawet nie mogłam spojrzeć w kierunku różu. Może to jest kwestia odcienia? Może. A może zmian, które w nas zachodzą?
UsuńHmmm... coś jest na rzeczy z tym różem. Też mam ostatnio ochotę z nim poeksperymentować. Ale jakoś zupełnie nie zamierzam wiązać tego z wiekiem, a już na pewno nie nazywać go starością ;-)
OdpowiedzUsuńO, bardziej rozszerzaniem upodobań kolorystycznych - w końcu róż to taki ciekawy kolor, który ma mnóstwo odcieni i dobrze gra z zieleniami, szarością, beżem i całą paletą innych kolorów.
Bardzo dobrze w nim wyglądasz, tak btw. I w ogóle bardzo dobrze wyglądasz ;-)
A sweterek ( o ile letnią bluzeczkę dzierganą na drutach można w ogóle tak nazwać) jest świetny - farbowanie robi świetną robotę :)
Bardzo podoba mi się ta myśl o rozszerzaniu upodobań kolorystycznych. Jeśli mogę, to będę jej często używała. Masz rację, że teraz jest takie mnóstwo odcieni różu, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Poza tym różowy kojarzył mi się dawniej z moimi uczennicami, które nie zdejmowały z siebie tego koloru. Kolejną kwestią jest ubieranie dziewczynek w różowe ubrania. Ja jestem osobą, która nie podąża za modą, trendami i wprowadza je dopiero, kiedy inni o nich zapomnieli.
UsuńJeśli chodzi o farbowanie, to Marzena ma niesamowite oko do kolorów. A tak nawiasem mówiąc, ciągle żałuję, że zamknęła sklep:)))
To ja tylko dopiszę, że również tego żałuję... Uwielbiałam oglądać te przepiękne motki zafarbowane przez nią... Oj, ma gust do kolorów, to prawda!
UsuńDanusiu coś jest w tym co napisałaś. Ja Marzeny nie ubierałam na różowo, a wręcz chowałam przed nią wszystko co było tego koloru no i efekt taki, że teraz to Bidulka nadrabia hihihi
UsuńPiszesz o starości, a tak młodo i promiennie wyglądasz. Pięknie. Co do włóczek i kolorów, to wyszło bardzo udane połączenie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście aparaty w komórkach mają tendencję do odmładzania. I to mi się podoba. Mam również problemy ze wzrokiem, więc w lustrze też za wiele nie widzę. Metryka nie kłamie, ale co tam czuję się świetnie i nie mam wpływu na upływ czasu.
UsuńA jeśli chodzi o kolory, to też mi ostanie pasują:))))
Wyglądasz prześlicznie w tej stylizacji! I w bladoróżowej bluzeczce, i w tej zwiewnej spódnicy. To kolory dla Ciebie, jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Bardzo, bardzo mi się robi ciepło na sercu, kiedy czytam tak miłe słowa. Spódnicę kupiłam w Polsce we wrześniu, kiedy sklep pakował letnią kolekcję do kartonów. Ja z okrzykiem zachwytu wyrwałam sprzedawczyni lnianą spódnicę i zabrałam ją tutaj, gdzie mi dzielnie służy. Pozdrawiam ciepło:)))
UsuńPołączenie delikatnych kolorów dało piękny pastelowy melanż i wyszła efektowna bluzeczka:)
OdpowiedzUsuńSuper!
Tak się zabrałam za to melanżowanie, że ową białą bawełnę dodałam do włóczki lniano- wiskozowej i robię kolejny letni sweter. A miałam skupić się na polskiej jesieni i zimie:))))
UsuńDziękuję:))j
Pięknie wyglądasz, blady róż idealnie Ci pasuje! Też im starsza jestem, tym częściej sięgam po bardziej romantyczne, tzw. Kobiece fasony i kolory. Wcześniej królował szary i czerń i dżinsy z tshirtem. Wzór tego sweterka do tej pory mnie nie przekonywał, ale twoja wersja jest przecudna!
OdpowiedzUsuńTen sam problem mam z postami- udziergi czekają, a nie ma komu zdjęć zrobić...
Oj tak, z wiekiem romantyzm częściej gości w mojej szafie. Kiedyś na sportowo, aby było wygodnie. Teraz mam mnóstwo sukienek, zwłaszcza letnich (zapas do końca życia ) i bardzo je lubię.
UsuńDo mnie też ten projekt przemówił niedawno. I tylko szukałam dodatku do mojego jedwabiu.
Problem ze zdjęciami, to jest podstawowy problem. Mąż wraca z pracy, kiedy jest ciężko. Ja wracam wcześniej, ale zakupy, gotowanie i nie ma czasu. W weekend natomiast, nie bardzo mam ochotę robić się na bóstwo do zdjęć:)))
Bo róż jest bardzo kobiecy, rozświetlający, dodaje powiewu świeżości i młodości dlatego tek chętnie zaczynamy po niego sięgać. Ma nie jeden odcień więc można znaleźć ten najbardziej pasujący do nas.
OdpowiedzUsuńTy własnego znalazłaś pasuje idealnie👌 W różowym to nawet nasz uśmiech jest jakby bardziej promienny 😁
Masz rację, ten odcień w połączeniu z bielą jest taki bardzo mój. Bardzo dobrze się w nim czuję. I myślę, że na jednym swetrze się nie skończy:)))
UsuńJak dobrze, że wróciłaś i to z taką udaną sesją. Pasujecie bardzo do siebie - Ty i ta bluzeczka.Czekam na dalsze zdjęcia i bardzom ciekawa, jakie książki podpowiesz nam przeczytać. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiesz jak to jest, wiele razy chciałam coś napisać, ale to zajmuje całkiem dużo czasu. Wolałam porobić na drutach niż usiąść do pisania. Chciałam napisać coś o książkach, zrobić podsumowanie zeszłego roku, ale może następnym razem. Prze te cztery miesiące przeczytałam parę naprawdę dobrych książek.
UsuńMam zrobione zdjęcia jeszcze dwóch swetrów, więc mam bazę.
Pozdrawiam ciepło:)))
Bardzo ładne wyglądasz, świeżo i promiennie, pasuje Ci ten odcień różu. Bluzeczka wyszła urocza i kobieca. Cała stylówka cudna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam jeszcze zdjęcia innego różowego swetra, w kompletnie innym odcieniu. Ciekawa jestem co wówczas powiecie.
UsuńDziękuję bardzo za tak miłe słowa i pozdrawiam słonecznie i gorąco:)))
Bardzo piękny sweterek , ja nie mogę wzorku rozszyfrować , możesz napisać ile oczek nabrałaś przy szyi i co ile oczek nabierałaś nowe oczko w kolejnych rzędach .
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mogę tego zrobić. To jest płatny wzór i jego projektanta włożyła w niego dużo pracy i niestety nie mogę podać takich danych. W gotowym projekcie wszystko jest napisane.
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam:))
Rozumiem , nie szkodzi już wiem jak zrobić , dobrze się przypatrzyłam , policzyłam i wiem jak robić , bardzo łatwy wzorek .
UsuńTo się cieszę. Rzeczywiście projekt jest prosty:)))
Usuń"Mogłam juz wcale nic nie napisać. Mogłam." - o bogowie wszelacy!... Nawet tak nie pisz, bo zabrzmiało, jakby Cię poważna choroba dopadła i miała złamać, i się przestraszyłam....
OdpowiedzUsuńOczywiście, że Ci w tym sweterku super!!! *^V^* I kolor nawet nie jest bardzo różowy (nie to, żeby było coś nie tak z różem, sama noszę wszelakie jego odmiany! ^^), tylko taki fajny melanż, bardzo mi się podoba.
W życie nie chciałam, aby to zabrzmiało dramatycznie. Tak po prostu wyszło. Czasami sobie mówię, a może by tak skończyć z blogowaniem, ale jednak trochę mi szkoda. nie wiem, czy będę pisać częściej, bo zaraz będzie powrót i związana z tym masa roboty. Będę się starać.
UsuńMasz rację, że ten róż nie jest oczywisty. Jest bardzo blady i może dlatego tak mi się podoba:)))
JeżuKolczasty! Ty czytasz przy dzianiu? Ja tylko oglądam/słucham, czytać jednocześnie nie potrafię.
OdpowiedzUsuńWyglądasz szałowo! ♥
Czytam i dlatego mam zawsze co najmniej dwie robótki, jedna wymagająca skupienia i druga do oglądania i czytania. Choć ostatnio to mam raczej same proste. Mam problem ze skupieniem.
UsuńDziękuję bardzo!!!
Pamiętaj, że wiele osób cierpliwie czeka na twoje wpisy i za nimi tęskni, na pewno mnóstwo takich nieśmiałych jak ja :). Piękna bluzeczka i stylizacja, a co do różu - ja z zaciśniętymi zębami czekałam, aż moje córki wyrosną z różu, a teraz - cóż - nazywam to związaną z wiekiem wtórną "różozą" ;) chociaż różowych włosów ne noszę mimo, że jestem babcią! Ale, ale, farbowanki Marzeny na pewno się di niej przyczyniły (tzn. do różozy).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No tak, czyli muszę się bardziej mobilizować do pisania. Spróbuję, choć nie mogę obiecać.
UsuńRóżoza, bardzo podoba mi się to określenie. Haha, chyba mnie dopada. zwłaszcza, jak wam pokażę kolejny sweter:)))
Bluzeczka miała premierę kilka dni temu i wracałaś sobie w tym lekkim udziergu pieszo z pracy do domu?!?! Wow, u nas kilka dni temu był siarczysty mróz i zwały śniegu. Niby wiem, że tu zima, a tam lato, ale i tak czytam, jak relację z innej planety;-) Piękna stylizacja. Trzeba dziergać, pisać i pokazywać swoje dzieła! A... i jeszcze nie straszyć, że się przestanie blogować:-) Pozdrawiam zimowo.
OdpowiedzUsuńNo i znowu dostałam po uszach. Nie będę już nawet wspominać o jakimkolwiek zaprzestaniu pisania. Może niezbyt często, ale będę pisać.
UsuńU nas temperatury ostatnio dosyć sprzyjające, bo około 30 stopni. W tym roku pora deszczowa jest naprawdę deszczową, a nie jak w latach poprzednich. Dzięki temu mamy więcej zachmurzeń, co wpływa na temperaturę.
Pozdrawiam świeżo po deszczu:)))
Śliczna jest i kolorystycznie doskonale Ci pasuje. Co z resztą wszyscy już tutaj wyrazili. Bardzo mi się ten wzór podoba, chociaż ja bym chyba dorobiła dłuższe rękawy i nosiła go chłodniejszą porą roku. Nie umiem się przekonać do dzianych ubrań letnich, jak już krótki rękaw - to i cienki materiał.
OdpowiedzUsuńO jak ja bym chciała potrafić czytać przy dzierganiu! Ale nie umiem, w dodatku oczopląsu dostaję od zmiany, że się tak wyrażę, ogniskowej. Niestety nie potrafię nie patrzeć na robótkę podczas dziergania.
Miło znów Cię czytać :-)
Dziękuję bardzo za tak ciepłe słowa. To jest bardzo dobry pomysł, aby zrobić ten projekt z długimi rękawami. Zwłaszcza, że kjest prosty i przyjemny w pracy.
UsuńJeszcze mogę i czytać i dziergać. Niestety mam coraz większe problemy z oczami. I potrzebuję okularów i do dali i do bliskiego robienia i czytania. Jeszcze daję radę, ale okulary są zawsze przy mnie:)))
Czytanie i dzierganie jednoczesne, to forma całkowitej "rozpusty" ;0) to ja jeszcze nie zasłużyłam na takie przyjemności ;0) na razie potrafię oglądając TV, dziergać ;0)))
OdpowiedzUsuńA poważnie, to bluzeczka jest bardzo ładna, a Tobie w niej ślicznie :0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
Dziękuję ślicznie!
UsuńJeśli oglądasz TV, to już jest bardzo krótka droga do czytania. Oczywiście, nie może pobyć zbyt skomplikowana robótka. Jak jest projekt bardziej skomplikowany, to czytam, kiedy robótka jest na lewo stronie i można robić tak jak oczka schodzą z drutów.
Pozdrawiam ciepło:)))
Wyglądasz zjawiskowo! Kiedy zobaczyłam ten sweterek z białą spódnicą to zatęskniłam za latem, tak głęboko, fizycznie, pomyślałam o moich letnich spódnicach i sukienkach. A nastrój miałam bardzo dobry, bo u nas zrobiło się malowniczo i jasno od śniegu. Co do wieku i upodobań kolorystycznych, po prostu dojrzewamy do pewnych rzeczy, wyrastamy z innych, świadomie wybieramy to w czym czujemy się najlepiej, a jak dobrze się czujemy to i dobrze wyglądamy:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńJak widziałam na instagramie zaśnieżoną Polskę, to zatęskniłam za tym widokiem. Ale przez chwilę. za rok będę tęsknić za wiecznym gorącem, sońcem, zielenią.
Masz rację, że z wiekiem nabywamy samoświadomości. Coraz bardziej świadomie wybieram kolory, fasony. Wiem w czym czuję się dobrze.
rzeczywiscie twarzowy kolor, pewnie i ja zmienie zdanie jesli kiedykolwiek ponownie chwyce za druty. rzadko bywam zazdrosna, ale patrzac na twoja figure dostalam wypiekow ze wstydu, wczoraj stanelam na wage i zaslablam jak przeliczylam funty na kilo :)
OdpowiedzUsuńPo przyjdzie do Malezji spadły ze mnie 3 kilogramy. Gorąco, lżejsza dieta i tak trzymam. Pomimo wielu, późnych kolacji jakoś się trzymam i jest mi z tym dobrze. Pewnie po powrocie do kraju odrobię to co zgubiłam. oby nie:)))
UsuńDanusiu wyglądasz rewelacyjnie. Czyzby fryzura nowa? W różu wyglądasz dobrze nie to co ja. Ja i róż zwyczajnie się nie lubimy. Ostatnie zdjęcie jest mega. Ty coraz młodsza kobieto!! Co Ty robisz? A może to Malezyjskie powietrze tak Ci służy? Buziaki kochana i pisz, pisz, pisz
OdpowiedzUsuńJak nie nie chce myć włosów, to trzeba je spiąć. I wówczas mam nową fryzurę:)))
UsuńObawiam się, że po powrocie do Polski nagle lat mi przybędzie, bo mnie zobaczysz na żywo:))))
Dana teraz to przesadziłaś. Wyglądasz super i nawet na żywo będzie rewelacyjnie. A w spiętych włosach jest Oki
UsuńNo no to wyginanie nieżle Tobie wyszło - wyglądasz rewelacyjnie !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńUnikasz w jedwabiu to co mnie w nim zawsze pociągało, czyli charakterystyczne "lanie się". A za dwie nitki, szacun, bo to zawsze oznacza konieczność bycia czujną. Jak patrzę na te dzisiejsze techniki robienia bez szwów, nie wiem jak można było kiedyś zszywać. To się jednak zupełnie inaczej układa. I dużo lepiej wygląda. Kolor wprawdzie nie mój, ale do opalenizny i słońca Malezji pasuje jak najbardziej
OdpowiedzUsuńMoja niechęć do jedwabiu uwidoczniła się w Malezji. Nie bardzo lubię, kiedy ciuchy do mnie przylegają. Tutaj pasuje mi bardziej styl japońsko-koreański, czyli totalny luz, workowatość.
UsuńCały czas byłam czujna, co spowalniało pracę. wiem, że szwy utrwalają projekt, trzymają fason. Ja jednak jestem z tych leniwych, co ułatwiają sobie życie , jak mogą.
Piękna stylizacja, taka lekka i delikatna - idealna na wiosne :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK