Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alpaka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alpaka. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 lutego 2014

Drutowo bez zmian, ale książkowo do przodu.

Ciągle to samo. Szary się robi. A nawet się musi trochę spruć, bo wyszedł za krótki. …………………….Tu nastąpiły mało parlamentarne słowa. Ładnych parę dni poszło w niebyt. Ale co tam jestem twarda. Zaraz spruję ( na szczęście nie cały sweter, ale jeden rękaw i 15 cm całości), nabiorę oczka i będę dalej robić z uśmiechem na ustach. Chyba.



Wspólne czytanie i dzierganie
Kolejny tydzień minął ze "Smoleńskiem" Teresy Torańskiej. Nie chciałam czytać tej książki. Koleżanka z pracy przyniosła mi ją i namawiała do przeczytania. Nie chciałam jej robić przykrości. I chciałam oddać bez czytania. Jednak zajrzałam do niej i przeczytałam pierwszych kilka zdań i koniec, wciągnęło mnie. Po raz kolejny przeżyłam tamta straszne chwile, smutek, żal, wzajemne oskarżanie, nienawiść, podziały. Są w tej książce fantastycznie mądre wypowiedzi pani Ewy Komorowskiej i Michała Kleibera, są wypowiedzi szalonych ludzi p. Szczypińskiej, Niesiołowskiego, Kamińskiego. Z wielu biją olbrzymie emocje. Spina to wszystko chłodny i rzeczowy osąd Torańskiej. To była bardzo mądra kobieta, która potrafiła obiektywnie oceniać wiele sytuacji. Wstrząsająca książka. 
A teraz lżejszy kaliber. Trzeba odreagować.

środa, 15 stycznia 2014

Książki i trochę drutów.

Parę dni temu skończyłam czytać "Ogród Afrodyty" Ewy Stachnik. Opowieść o życiu Zofii Potockiej. Umierająca na raka hrabina przebywa w Berlinie i wspomina swoje barwne i ciekawe lata. Od córki greckiego handlarza bydłem, do żony majora Witta i na koniec Szczęsnego Potockiego. Jej życie było bogate w romanse, przechodziła przez wiele sławnych alków. Jednak nie mnie oceniać jej moralność. Podziwiam jej wytrwałość w dążeniu do osiągnięcia celu.Bardzo mi się podoba pokazanie najpiękniejszej kobiety Europy  przez pryzmat wielu jej bliskich osób. Bardzo dobra książka. Polecam gorąco.

A żeby nie było tak ambitnie, to wróciłam do skandynawskich kryminałów. Parę tygodni temu przeczytałam pierwszą książkę Ninni Schulman "Dziewczynka ze śniegiem we włosach". Obecnie kończę kontynuację owej książki- "Mężczyzna, który przestał płakać". W małym spokojnym miasteczku płoną domy, w których giną pozornie zwyczajni mieszkańcy. Postaci poznane w poprzednim tomie pracują nad sprawą, mają normalne, codzienne problemy i są ludźmi, z którymi się identyfikujemy. Bardzo dobre tempo, ciekawa intryga, do końca nie wiadomo kto jest sprawcą. Jeśli ktoś chce spędzić mile czas podczas niezobowiązującej lektury to bardzo polecam.
Obok książki na drzewku z buczyny wisi czapka w sowy dla Misi, mojej fantastycznej siostrzenicy. Z ostatniego swetra zostało mi trochę alpaki. Po co się ma zmarnować. Pewnie zostanie jeszcze na czapkę, niezbyt grubą dla mnie.
Magic Loopie zakupiłam sobie włóczkę na robótkę feryjną. nie będzie zbyt skomplikowana, bo większość czasu spędzę w samochodzie. Będzie to coś w stylu Boxy lub Relax, oczywiście z jakimiś warkoczowymi modyfikacjami. Jeszcze dwa dni.

Pierwsze zdjęcie bez lampy, drugie z lampą. Na drugim kolor bardziej prawdziwy, ale pierwsze zdjęcie ładniejsze. Marzena byłaby dumna.

wtorek, 14 stycznia 2014

Mój Kasztan.

Jutro środa, więc postanowiłam napisać wcześniej, bo wychodzi na to, że piszę tylko w środy. Skończyłam sweterek o wdzięcznej nazwie "Kasztan". Chodzi o kolor alpaki Dropsa. Jest to miks kolorów, które tworzą kolor kasztanowy. I taki jest. Piękny, głęboki! Bardzo mi się podoba. Już go kiedyś używałam w szalu, który stał się ponchem, które zimą zamienia się  w otulacz. Trochę skomplikowane, ale może później wyjaśnię. Zdjęciowo. Kiedy wróci mój fotograf, bo znowu mnie porzucił na jedną dobę. Na razie pokażę zdjęcia zwłok suszących się na tapczanie.


włóczka:Drops alpaka mix3650 prawie 4 motki, 0501 0,2 motka
druty:2,5 i 3,75
Sweterek wymaga jeszcze wykończenia, ale niewielkiego. Nie obcinałam nitek, bo zawsze z tym czekam, aż moje dzieło wyschnie i okaże się, czy nie trzeba skrócić lub wydłużyć. Taki suszący się "zezwłok" nie wygląda rewelacyjnie. Mam nadzieję, że nabierze uroku na modelce, czyli na mnie.
Wczoraj wdałam się w dyskusję z koleżanką o opłacalności robienia na drutach. Ona, że można kupić czapkę za 5 zł, że szkoda czasu, że lepiej go poświęcić na robienie czegoś innego, bardziej interesującego, że nie jest to tanie hobby. Ja, ponieważ byłam pokojowo nastawiona (dyskusja odbywała się po siatkówce, a ja byłam w zwycięskiej drużynie, więc po co nerwy), że jaka cena , taka jakość, że dzierganie należy do bardzo interesujących, odstresowujących czynności, że moje dziergadła są niepowtarzalne itd, itd. Po dość intensywnej dyskusji, rozeszłyśmy się w spokoju, ale każda została przy swoim zdaniu. Ciężko dyskutować z ludźmi, którzy nie czują miłości do robótek. 
Do jutra!