Kolejny tydzień minął ze "Smoleńskiem" Teresy Torańskiej. Nie chciałam czytać tej książki. Koleżanka z pracy przyniosła mi ją i namawiała do przeczytania. Nie chciałam jej robić przykrości. I chciałam oddać bez czytania. Jednak zajrzałam do niej i przeczytałam pierwszych kilka zdań i koniec, wciągnęło mnie. Po raz kolejny przeżyłam tamta straszne chwile, smutek, żal, wzajemne oskarżanie, nienawiść, podziały. Są w tej książce fantastycznie mądre wypowiedzi pani Ewy Komorowskiej i Michała Kleibera, są wypowiedzi szalonych ludzi p. Szczypińskiej, Niesiołowskiego, Kamińskiego. Z wielu biją olbrzymie emocje. Spina to wszystko chłodny i rzeczowy osąd Torańskiej. To była bardzo mądra kobieta, która potrafiła obiektywnie oceniać wiele sytuacji. Wstrząsająca książka.
A teraz lżejszy kaliber. Trzeba odreagować.Robię na drutach od dawna, czytam odkąd pamiętam, oglądam filmy od dość dawna ( uwielbiałam biegać do kina na coniedzielne Poranki), biegam od niedawna, (dzięki mojej przyjaciółce). Prawie wszystko robię od dawna! Straszne, ale jak ja to wszystko lubię robić!
środa, 5 lutego 2014
Drutowo bez zmian, ale książkowo do przodu.
Ciągle to samo. Szary się robi. A nawet się musi trochę spruć, bo wyszedł za krótki. …………………….Tu nastąpiły mało parlamentarne słowa. Ładnych parę dni poszło w niebyt. Ale co tam jestem twarda. Zaraz spruję ( na szczęście nie cały sweter, ale jeden rękaw i 15 cm całości), nabiorę oczka i będę dalej robić z uśmiechem na ustach. Chyba.
Wspólne czytanie i dzierganie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Extra sweterek!
OdpowiedzUsuńsweterek super, a ksiązki nie znam.:) ale moze siegne jak polecisz.;) po przeczytaniu
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wychodzi ten sweterek. Szkoda tylko, że pruć trzeba..
OdpowiedzUsuńO Smoleńsku chyba bym się bała czytać, za dużo nerwów.
Pozdrawiamy (ja i chory Mateusz:)).
Też nie chciałam czytać i dlatego przez 2 tygodnie książka leżała w kuchni na stole, aż wreszcie otworzyłam pierwszą stronę. A synusia to proszę mi kurować. Bidulek.
UsuńSweterek bardzo ładny, ale jakby miał się nie podobać czy nei pasowac, to lepiej spruć i robić raz jeszcze. Emocje związane ze Smoleńskiem wciąż gdzieś wiszą, są nakręcane przez wielu szalonych ludzi. Była to ciężka i tragiczna chwila dla nas, narodu, a tym bardziej tragiczna dla rodzin ofiar. nei wiem dlaczego niektórzy nie pozwalają odejść zmarłym w spokoju? Nawet takie książki jak ta, nie uciszą i nie uspokoją największych krzykaczy. książkę chętnie bym przeczytała, więc dokładam do listy.
OdpowiedzUsuńAnka
Anka
Pani Torańska na szczęście napisała mądrą książkę, która we mnie nie wzbudziła złych emocji, a jedynie żal i smutek nad nieszczęściem i nad głupotą ludzką.
Usuńszaraczek coraz wiecej pokazuje - i coraz bardziej mnie ciekawi efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy efekt końcowy pokryje się z moimi wyobrażeniami o swetrze. Mam nadzieję.
UsuńWidać już, o co w szarościach chodzi. Pięknie będzie. Jeśli o literaturę idzie, tę pierwszą, czytałam też o tej samej tematyce dawno temu książkę Kraśki. Bardzo wyważona. Na szczęście...
OdpowiedzUsuńMam cichą nadzieję, że będzie jak nie pięknie, to chociaż ładnie. Ale jestem skromna!
UsuńSzkoda szaraka... Ale czasem trzeba...
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam książkę o tematyce smoleńskiej... To był jakiś gratis do SuperExpressu czy innego Faktu... Takiego gniota dawno nie czytałam... Bardzo grająca na uczuciach i szukająca taniej sensacji.
Dobrze, że są jednak ludzie, którzy podchodzą do tematu z taktem, rozwagą i współczuciem dla bliskich ofiar.
Nie cierpię pruć, ale jak mus, to mus.
UsuńSzarości coraz lepiej widać, a prucie to jeden z uroków dziergania ;-)
OdpowiedzUsuńTemat smoleńska obchodzę wielkim łukiem.
Mnie się nie udało ominąć, ale o dziwo nie żałuję.
UsuńGrunt to sobie wszystko dobrze wytłumaczyć i umotywować- wtedy naprawdę można z usmiechem dziergać dalej: ))) Piekny będzie na pewno bo to już widać. Do ksiązki kiedyś pewnie podejdę ale na pewno nie teraz.
OdpowiedzUsuńTeż jestem właśnie po pruciu i próbuję się uśmiechać ;) Dzisiaj mi to już lepiej wychodzi ;) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWspółczuję prucia, też to ostatnio często przechodzę i frustruję się nieco. Jednak poczucie sukcesu jest bardzo potrzebne i motywujące.
OdpowiedzUsuńKsiążka na razie wydaje mi się za trudna, nie mam w sobie miejsca na negatywne emocje, ale kiedyś tam, to myślę, że przeczytam
pozdrawiam :)
Ciekawy ten sweterek, a z tym pruciem to jak mus to mus :) Lepiej kawałek spruć niż później nie nosić bo coś nie będzie pasować. Co do książki to jak dla mnie za ciężki kaliber.
OdpowiedzUsuńPrzesliczny ten sweterek. Podziwiam Twoją stoicką postawę: z usmiechem na ustach, mimo przejsciowych trudnosci (w dzierganiu) idziesz na przod. W koncu dzierganie jest przyjemnoscią, niektorzy nawet zalecają ją na skolatane nerwy. Pozdrawiam. Hardaska
OdpowiedzUsuńNo tak, cała ja. Stoik pełna gębą!
UsuńAle sliczny ten sweterek, dziekuje, ze do mnie zajrzalas, dzieki temu odkrylam kolejny ciekawy blog, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKolor świetny ,wzór prześliczny .Nie mogę się doczekać aż zobaczę efekt końcowy.Podziwiam Was za cierpliwość.Może kiedyś Marzi przekonam to zrobi coś dla mnie
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń