Parę dni temu skończyłam czytać "Ogród Afrodyty" Ewy Stachnik. Opowieść o życiu Zofii Potockiej. Umierająca na raka hrabina przebywa w Berlinie i wspomina swoje barwne i ciekawe lata. Od córki greckiego handlarza bydłem, do żony majora Witta i na koniec Szczęsnego Potockiego. Jej życie było bogate w romanse, przechodziła przez wiele sławnych alków. Jednak nie mnie oceniać jej moralność. Podziwiam jej wytrwałość w dążeniu do osiągnięcia celu.Bardzo mi się podoba pokazanie najpiękniejszej kobiety Europy przez pryzmat wielu jej bliskich osób. Bardzo dobra książka. Polecam gorąco.
A żeby nie było tak ambitnie, to wróciłam do skandynawskich kryminałów. Parę tygodni temu przeczytałam pierwszą książkę Ninni Schulman "Dziewczynka ze śniegiem we włosach". Obecnie kończę kontynuację owej książki- "Mężczyzna, który przestał płakać". W małym spokojnym miasteczku płoną domy, w których giną pozornie zwyczajni mieszkańcy. Postaci poznane w poprzednim tomie pracują nad sprawą, mają normalne, codzienne problemy i są ludźmi, z którymi się identyfikujemy. Bardzo dobre tempo, ciekawa intryga, do końca nie wiadomo kto jest sprawcą. Jeśli ktoś chce spędzić mile czas podczas niezobowiązującej lektury to bardzo polecam.
Obok książki na drzewku z buczyny wisi czapka w sowy dla Misi, mojej fantastycznej siostrzenicy. Z ostatniego swetra zostało mi trochę alpaki. Po co się ma zmarnować. Pewnie zostanie jeszcze na czapkę, niezbyt grubą dla mnie.
W Magic Loopie zakupiłam sobie włóczkę na robótkę feryjną. nie będzie zbyt skomplikowana, bo większość czasu spędzę w samochodzie. Będzie to coś w stylu Boxy lub Relax, oczywiście z jakimiś warkoczowymi modyfikacjami. Jeszcze dwa dni.
Pierwsze zdjęcie bez lampy, drugie z lampą. Na drugim kolor bardziej prawdziwy, ale pierwsze zdjęcie ładniejsze. Marzena byłaby dumna.
Tytuły przypominaja mi Larssona.:) . Ciekawa jestem czy tresc tez? wełenka śliczna. Ja na feryjną robótke tez mam juz upatrzona wełenkę. My zaczynamy za tydzień.;).
OdpowiedzUsuńTytuły rzeczywiście bardzo przypominają Larssona. Treść jest typowo kryminalna, zabójstwa, podpalenia, które nie mają żadnego podłoża politycznego. Jak to mówi mój syn 'życie". Ale czyta się dobrze i szybko.
UsuńZanim przeczytałam zdanie na samym dole już zaczęłam głośno chwalić jakie ładne zdjęcie czapki i książki. I że holst bez lampy:). Co do kolorów to jeśli jednak ściągnie Pani gimpa, za niedługo pokażę jak zmieniać balans kolorów by jak najlepiej oddać barwę.
OdpowiedzUsuńA który to holst?
Coast. Ale tylko ostatnie zdjęcie z lampą! Pozostałe bardzo się starałam.
UsuńPodobają mi się sowy ;) Piękna włóczka a i modelom do których się przymierzasz nic nie brakuje. Podobne sweterki widziałam w H&M, ale kolor był nieciekawy. Fajne lekturki czytasz. Ciekawa jestem jak "Ogród..." ma się do prawdy historycznej? Czy jest sama prawda i tylko prawda, czy też wariacje na temat? Lubię książki historyczne, ale i mniej ambitną "skandynawię" też ;)
OdpowiedzUsuńAutorka podpiera się 5-cioletnimi badaniami nad życiem Potockiej, przeszukiwała archiwa, biblioteki, muzea Polski, Francji, Anglii. Tylko trzy postaci są fikcyjne. Oczywiście historia jest zbeletryzowana, więc trudno powiedzieć jaki jest procent prawdy.
UsuńAle te badania mnie przekonują, że praca rzetelna. Zajrzę do biblioteki, bo kupowaniu książek mówię: Stop! :)
UsuńSowia czapka wygląda świetnie, a w dodatku jest w moim ulubionym kolorze :) Kryminały już sobie dodałam na półkę "chcę przeczytać" :)
OdpowiedzUsuńTen kolor też uwielbiam. A książki są fajnymi czytadłami. Warto przeczytać.
UsuńBardzo ładna czapeczka.
OdpowiedzUsuńPiszesz interesująco o ksiażkach, tak że od razu mam ochotę chwycić za polecane przez ciebie powieści.
Ładna to mam nadzieję, że ona będzie. Ale dzięki, dzięki.
UsuńSowy wciąz modne! wszędzie i pod każdą postacią. Myślę,ze osoby, które kochają czytać, kochaja historie prawdziwe, po przeczytaniu "Ogrodu.." moga sobie doszukac prawdy, tej prawdziwej prawdy, o Potockiej; natomiast ci, co niekoniecznie sa fanami książek typowo historycznych, po przeczytaniu takiej powieści, będą miec jakies pojęcie o człowieku tam opisanym i może nawet zostanie to w głowie na dłużej. Pisze tak, bo spotykam się często z opinią, że nie warto czytać takich pozycji, że zakłamują historię, itp. a ja uważam, że jednak warto by takie książki były wydawane, bo czytelnicy sa różni i różnymi drogami się do nich dociera.
OdpowiedzUsuńAnka
Oj! Co prawda, to prawda. Ja już chyba nie mam ochoty na książki stricte historyczne, mówiące tylko o faktach. Jest mi łatwiej przyswoić historię w zbeletryzowanej formie. oczywiście nie odbieram innym przyjemności w poruszaniu się pośród faktów. Tak jak piszesz, dla każdego coś miłego. Pozdrawiam.
Usuńbardzo ładny kolor sowiej czapki :) zazdroszczę zakupów w magic loopie - ja mam szlaban ... przynajmniej do wypłaty;)
OdpowiedzUsuńskandynawskie kryminały - to się zawsze sprawdzi.
W książkach mam okropne zaległości. W zeszłym roku przeczytałam "Jeździec miedziany" Paulliny Simons. Wciągnęła mnie bardzo. Pierwszy i drugi tom super,a trzeci taki trochę napisany "na siłę". A a propos dziergadeł, to umie na drutach też taki warkoczykowy splot. Dziękuję bardzo za wsparcie w bieganiu. Wiele razy próbowałam, ale nigdy nie udało mi się tak długo kontynuować. Zawsze kończyło się na dwóch razach. Nie chcę odpuszczać. Chcę, żeby bieganie stało się moim sposobem na życie i dzierganie oczywiście. Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMój monitor uparcie pokazuje piękną czerwień zamiast kasztana. Ogród Afrodyty właśnie odebrałam z biblioteki a Twój opis jest zachecający. Skandynawskie kryminały zawsze a autorkę mam zapisaną w coraz dłuższej kolejce do przeczytania. Bardzo jestem ciekawa tego Holsta, podejrzałam w magic loopie i ma cudne kolory, robiłaś już coś z tej włóczki czy będziesz robiła pierwszy raz? Serdeczności.
OdpowiedzUsuńZ Hosta jeszcze nic nie robiłam. Sama jestem ciekawa jak się będzie robić i nosić. Robię próbkę, więc trudno cokolwiek powiedzieć. Pozdrawiam.
Usuń