niedziela, 12 lipca 2015

Wreszcie, nareszcie, w końcu …...

Skończyłam!!!!!!!!!!

           Nie wiem, czy ją lubię. Jeszcze nie wiem. Niestety przez tę brakującą włóczkę nie spełnia do końca wyobrażenia o moim wykonaniu tego projektu. Zostały mi resztki, niewielkie. Raczej by mi zabrakło na całość. I tak przy drugim podejściu do borderu wzięłam cieńsze druty, ale i tak mój lęk przed ponownym pruciem i rzuceniem robótki w kąt przeważył i dodałam Jilly Shy, która "niewiele się różni od delikatnej farbowanki Marzeny.
         
           Nie miałam serca do zdjęć, więc Marzena jest główną bohaterką pobliskich łąk. A Mateusz potrafił pokazać piękno nie tylko Marzeny.










Teraz z radością i spokojnym sercem mogę zająć się cieplejszym kardiganem, na obecnie bardzo "ciepłe"letnie wieczory.

23 komentarze:

  1. Jej, jakie cuda - i chusta i zdjęcia!!!! Chusta jest przepiękna, pięknie połączyłaś kolory. Delikatna, zwiewna. Tak się naoglądałam w ostatnich dniach pięknych chust na blogach, że nic tylko w kółko myślę o wydzierganiu podobnego cuda dla siebie.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo długo szukałam odpowiedniego różu, bo najpierw był szary. Dopiero farbowanie pozwoliło uzyskać efekt, którego poszukiwałam. Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  2. Warto było się tak męczyć, wszak nie od dziś wiadomo, że to co rodzi się w bólach ubóstwiamy potem trzykrotnie:) Efekt końcowy bajeczny, włączając w to oczywiście cudowne zdjęcia z Marzeną w tle, wszak chusta jest tu główną bohaterką:) Piękne połączenia kolorów i nie zauważyłam w którym miejscu jest połączenie włóczek, po prostu idealnie:) Pełna sielanka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękna! Nie zaszkodziły jej te włóczkowe kłopoty:)))Uwielbiam tak zestawione kolorki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak piszecie, to po raz kolejny oglądam zdjęcia i coraz bardziej podoba mi się. Dziękuję.

      Usuń
  4. Danusiu jak dobrze, że nie zarzuciłaś tej robótki bo jest piękna :) Szkoda, że zdjęcia nie na Tobie ale Marzena też cudnie ukazało jej piękno :)
    P.S. Czy ja dobrze kojarzę fakty. że Ty, Mateusz i Marzena jesteście sobie bliscy.?
    Pozdrowionka ślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, Mateusz to mój syn, a Marzena od wielu lat już prawie córka. Jesteśmy rodziną!

      Usuń
  5. Piękna ta twoja Aisling, a zdjęcia jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
  6. Chusta jest P R Z E P I E K N A !!!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcia sa boskie! Chusta też. Wiedziałam, że wyjdzie przepiękna!
    Choć rozumiem zdenerwowanie, bo te idealne projekty powinny wychodzić idealne i już. A nie wydziwiać i włóczkę zżerać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne są te zdjęcia, klimat taki sielski na nich, a modelka z fryzurką idealną i do okoliczności przyrody i chusty ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna delikatność ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała chusta! Taka delikatna i kobieca. Troszkę rustykalna, ale może to przez zdjęcia takie wrażenie. A zdjęcia są po prostu super. Nie mogę od nich oderwać oczu. Szczególnie to siódme od góry. Według mnie jest do oprawienia w ramę. W słusznym formacie. Tyle światła i delikatności. Może Mateusz ma jakiś kącik w nowym mieszkaniu do ozdobienia ;-)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest piękna!!! Bardzo się cieszę, że już skończona i możemy ją oglądać :) Też uwielbiam to połączenie kolorów.
    Zdjęcia zachwycają...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Sielsko, anielsko...cudownie.....

    OdpowiedzUsuń
  13. Sielsko, anielsko...cudownie.....

    OdpowiedzUsuń
  14. Mojej Aisling też zabrakło włóczki :( buu. Na razie leży w kącie i czeka na zlitowanie. Twoja mi się absolutnie podoba. Zestawienie kolorów jak dla mnie idealne.

    OdpowiedzUsuń