Skończyłam!!!!!!!!!!
Nie wiem, czy ją lubię. Jeszcze nie wiem. Niestety przez tę brakującą włóczkę nie spełnia do końca wyobrażenia o moim wykonaniu tego projektu. Zostały mi resztki, niewielkie. Raczej by mi zabrakło na całość. I tak przy drugim podejściu do borderu wzięłam cieńsze druty, ale i tak mój lęk przed ponownym pruciem i rzuceniem robótki w kąt przeważył i dodałam Jilly Shy, która "niewiele się różni od delikatnej farbowanki Marzeny.
Nie miałam serca do zdjęć, więc Marzena jest główną bohaterką pobliskich łąk. A Mateusz potrafił pokazać piękno nie tylko Marzeny.
Teraz z radością i spokojnym sercem mogę zająć się cieplejszym kardiganem, na obecnie bardzo "ciepłe"letnie wieczory.
Jej, jakie cuda - i chusta i zdjęcia!!!! Chusta jest przepiękna, pięknie połączyłaś kolory. Delikatna, zwiewna. Tak się naoglądałam w ostatnich dniach pięknych chust na blogach, że nic tylko w kółko myślę o wydzierganiu podobnego cuda dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Bardzo długo szukałam odpowiedniego różu, bo najpierw był szary. Dopiero farbowanie pozwoliło uzyskać efekt, którego poszukiwałam. Dziękuję za miłe słowa!
UsuńWarto było się tak męczyć, wszak nie od dziś wiadomo, że to co rodzi się w bólach ubóstwiamy potem trzykrotnie:) Efekt końcowy bajeczny, włączając w to oczywiście cudowne zdjęcia z Marzeną w tle, wszak chusta jest tu główną bohaterką:) Piękne połączenia kolorów i nie zauważyłam w którym miejscu jest połączenie włóczek, po prostu idealnie:) Pełna sielanka:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Dziękuję!
UsuńPotwierdzam! Jest piękna!:)
OdpowiedzUsuńno dobra, jest!
UsuńPrzepiękna! Nie zaszkodziły jej te włóczkowe kłopoty:)))Uwielbiam tak zestawione kolorki:))
OdpowiedzUsuńJak tak piszecie, to po raz kolejny oglądam zdjęcia i coraz bardziej podoba mi się. Dziękuję.
UsuńCudna jest!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!!
UsuńDanusiu jak dobrze, że nie zarzuciłaś tej robótki bo jest piękna :) Szkoda, że zdjęcia nie na Tobie ale Marzena też cudnie ukazało jej piękno :)
OdpowiedzUsuńP.S. Czy ja dobrze kojarzę fakty. że Ty, Mateusz i Marzena jesteście sobie bliscy.?
Pozdrowionka ślę :)
Ano, Mateusz to mój syn, a Marzena od wielu lat już prawie córka. Jesteśmy rodziną!
UsuńPiękna ta twoja Aisling, a zdjęcia jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńChusta jest P R Z E P I E K N A !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zdjęcia sa boskie! Chusta też. Wiedziałam, że wyjdzie przepiękna!
OdpowiedzUsuńChoć rozumiem zdenerwowanie, bo te idealne projekty powinny wychodzić idealne i już. A nie wydziwiać i włóczkę zżerać ;)
Piękne są te zdjęcia, klimat taki sielski na nich, a modelka z fryzurką idealną i do okoliczności przyrody i chusty ;) :)
OdpowiedzUsuńCudna delikatność ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńWspaniała chusta! Taka delikatna i kobieca. Troszkę rustykalna, ale może to przez zdjęcia takie wrażenie. A zdjęcia są po prostu super. Nie mogę od nich oderwać oczu. Szczególnie to siódme od góry. Według mnie jest do oprawienia w ramę. W słusznym formacie. Tyle światła i delikatności. Może Mateusz ma jakiś kącik w nowym mieszkaniu do ozdobienia ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jest piękna!!! Bardzo się cieszę, że już skończona i możemy ją oglądać :) Też uwielbiam to połączenie kolorów.
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachwycają...
Pozdrawiam
Sielsko, anielsko...cudownie.....
OdpowiedzUsuńSielsko, anielsko...cudownie.....
OdpowiedzUsuńMojej Aisling też zabrakło włóczki :( buu. Na razie leży w kącie i czeka na zlitowanie. Twoja mi się absolutnie podoba. Zestawienie kolorów jak dla mnie idealne.
OdpowiedzUsuń