sobota, 18 kwietnia 2015

W czwartek i piątek mąż zabrał mnie na małe dokształcanie.  Po wielu wspólnych latach zauważył u mnie pewne braki i postanowił je zniwelować (taki subtelny żarcik). Pojechaliśmy do podwarszawskiego Helenowa. Ten wyjazd, to jest pewien etap mężowej kariery, który wspieram. Uczyłam się jeść, ubierać, właściwie zachowywać, czyli zapoznawałam się z mocno rozbudowanymi zasadami savoire vivre . Było ciekawie. W przerwie między wykładami, spotkaniami i przyjęciami, spacerowałam po okolicy. Pięknie tam jest!! Szkoda, że zimno i wiatr nie pozwolił tak do końca zachwycić się tym miejscem.
Część hotelowo- pałacową otacza piękny park.









W owym pałacyku niestety nie mieszkałam, ale brałam udział w wystawnych przyjęciach. Ale ze mnie Wielka Pani.


Żeby nie było, że w głowie mi się poprzewracało, to dziergam. Stale i nieustająco. W Helenowie nie miałam czasu, ale przed wyjazdem ukończyłam chustę. Co prawda wymyśliłam sobie najpierw cardigan, ale nie miałam właściwej włóczki. W oczekiwaniu na upragnione motki, postanowiłam trochę zmniejszyć moje własne zapasy. Sporo mam resztek"lacowych", pozostałości po chustach, które dziergałam dla innych. Teraz postanowiłam zrobić coś dla siebie. Biegałam po Raverly w tę i z powrotem i wybrałam Seiklus-Shawlette Justyny Lorkowskiej. Oczywiście moja włóczka różniła się bardzo zdecydowanie od proponowanej przez Justynę, musiałam zrobić więcej powtórzeń. Zużyłam prawie do końca Fyberspates Scrumptious Lace kolor Midnight. A dziergałam drutami 3,25. Jak to u Justyny wzór rozpisany jest bardzo czytelnie i byłam prowadzone za rękę od pierwszego do ostatniego oczka. Chusta wyszła bardzo delikatna i subtelna o kolorze bardzo soczystym.
Zdjęcia robiłam sama, bo fotograf przekopuje szklarnię pod pomidory i nie śmiałam przerywać( bo zostałabym z tą miłą czynnością sama).











Pozdrawiam ciepło i słonecznie.

19 komentarzy:

  1. Ale piękne jest to miejsce, w którym byłaś! A dokształcać się zawsze można i to w różnych dziedzinach :) To na pewno wpływa korzystnie na człowieka :)
    Piękna chusta! U mnie wena wróciła i dziergam już (miałam zastój).
    Pozdrawiam cieplutko,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejsce rzeczywiście jest piękne, bardzo urokliwe.
    Cieszę się, że wena wróciła. Znam ten ból, kiedy się nie chce, albo nie wie się co chce się robić. Najpiękniej jest, gdy projekt za projektem schodzi z drutów, a w głowie tłuką się kolejne wizje pięknych udziergów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No! W końcu przy stole będzie pełna kultura:) hihi
    (czekam na opieprz:D)

    OdpowiedzUsuń
  4. A, zapomniałam dodać, że szal piękny, ale zdjęcia... Ostatnie moje ulubione:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecudne okoliczności przyrody, zabudowy... Piękne miejsce. Uczyłaś się ubierać, jeść... przypomniała mi się od razu kultowa scena w pewnym filmie :) I to wszystko potrzebne Twojemu mężowi ?
    Chusta piękna i super kolor. A do zdjęć dobrze, że się sama przyłożyłaś bo to o wiele przyjemniejsze od kopania :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mężami to nie nadążysz, za nami pewnie też. Pozdrawiam:)))

      Usuń
  6. Piękny szal, zdjęcia rewelacyjne. Czego więcej chcieć? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna chusta w pięknym kolorze :-) A miejsce wydaje się bardzo urokliwe. Wygląda idealnie na wykłady z savoire vivre :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prezent użytkowany we właściwym kierunku - piękne zdjęcia i piękna chusta! Powiem szczerze , że bardzo podziałało na moją wybujałą wyobraźnię Twoje dokształcanie , a raczej ich kierunek , no i co ma z tym wspólnego Twój mąż?:))))) Musi być to ciekawe doświadczenie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymyślił sobie ten mój mąż pewną rzecz, o której na razie nie będę pisać. Jak już się uda to nie omieszkam podzielić się z wami tą wiadomością. Ale właśnie takie zachowania ą i ę i jedzenie banana widelcem i nożem jest nam potrzebne.
      Prezent rzeczywiście jest używany i to nawet często. Muszę się jeszcze wiele nauczyć.

      Usuń
  9. Piękna sceneria na zdjęciach, chusta zachwycająca leciutka, ażurowa, delikatna idealna na wiosnę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe miejsca, mile przezycia wspolne uczenie sie i razem przebywanie zawsze sie przyda.A tak przy okazji pragne podziekowac za pokazanie i wytlumaczenie chusty przedswiatecznej.Tak mnie te" trzy oczka, a potem juz poszlo" zainteresowaly ze choc jako pierwszoplanowy dziergal sie sweterek(xxl) z welenki wybranej przez PM to w miedyczasie "wybiegalam" moja pierwsza chuste . wlasnie schnie :))) .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, to bardzo się cieszę! Czekam na zdjęcia. Ja też skorzystałam z podpowiedzi już nie pamiętam której dziewczyny, więc cieszę się, że mogłam pomóc. Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Ciekawa fotorelacja a chusta piękna.....

    OdpowiedzUsuń