Ponieważ jest bardzo ciepło, to uszyłam sobie letnią sukienkę i cienką bluzkę. Najprostsze z najprostszych.
Sukienkę uszyłam według tego samego wzoru co Bradhelt. Jej piękna sukienka bardzo mnie zainspirowała. Odpowiednią Burdę miałam, materiał też(choć nie tak piękny jak jej) i wzięłam się do szycia. Wzór nieskomplikowany, najwięcej czasu zajęło jak zwykle skopiowanie i wykonanie wykroju . Samo szycie to pestka. Sukienka Bradhelt jest bardziej dopasowana i jest piękna! Moja jest prosta, workowata, taka jaką lubię najbardziej. I noszę ją z trampkami. Tak jak lubię najbardziej.
Zdjęć jest mało, bo nie wyszły. A te co wyszły też rewelacyjne nie są. Cóż, upał.
Jest lekka, przewiewna, idealna na upały. Ma jeden mały minus, który szybko naprawię. Dekolt na plecach jest fajny, ale ramiona seksownie cały czas mi opadają. Muszę dorobić pasek na plecach, aby dekolt mi się nie rozjeżdżał. W wykroju pasek jest, ale ja mądrzejsza myślałam, że da się nosić bez. Da się, ale cały czas poprawiam ramiona.
Bluzka jest jeszcze prostsza. nie robiłam papierowego wykroju. Wykroiłam z bluzki, którą już mam. Materiał cieniutki, przewiewny.
Mam jeszcze do pokazania sweter, ale w tę pogodę nie ma szans, abym się w niego wbiła.
I chustę. Ale to może jutro.
Do przeczytania:)
Bardzo bardzo ładna i fajowa ta sukienka, idealny fason. Ale te szarości poniżej - wow!!! :)
OdpowiedzUsuńNo i te szarości są moje ulubione:)
UsuńDziękuję:)
Super kreacje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie!
UsuńKreacje superowe! Modelka prezentuje je świetnie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUps, a mi się wydawało, że modelka wygląda na lekko zmęczoną. W takim razie, dziękuję:)))
UsuńNigdy nic mi się nie udało uszyć, choć próbowałam. Tym bardziej podziwiam Twoją pracę i gratuluję, bardzo ładnie Ci to wyszło:))
OdpowiedzUsuńOjej, jak mi miło! Dziękuję:))
UsuńSukienka mnie zauroczyła. Pacze i pacze i na patrzyć się nie mogę.
OdpowiedzUsuńPacz Wiesiu, pacz. Od paczenia nic nie ubywa:)))))) A jest tylko miło.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaa ja też tak chcę umieć :( materiał leży a ja nie mogę zacząć i jak czytam że to najprostsze z najprostszych to mi się coś jeży wewnętrznie ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę te fasony są bardzo prościutkie. Skomplikowane szycie to nie dla mnie. Niestety, nie jestem mistrzynią wykańczania , więc zostają takie krawieckie wprawki. Ale się staram!!!
UsuńA teraz to mi na prawdę zaiponowałaś w trudnej roli krawcowej. Sukienka i bluzka prezezentują się na Tobie fantastycznie! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję:)
UsuńAle fajne ciuszki,sukienka od razu kojarzy się z wakacjami.Okazuje się,że równie pięknie szyjesz jak dziergasz(a'propos-chusta z poprzedniego postu przepiękna):))Aż mnie ręce swędzą żeby się też do maszyny dorwać,niestety chwilowo to niemożliwe.I dzięki za morze,zazdraszczam nieustająco:)))
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo fajna, jak już wreszcie nabędę maszynę - to będzie pierwszy fason, który popełnię ;) prostota i minimalizm, a jednocześnie bardzo dziewczęca. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńA bluzeczka z bardzo ładnego materiału, którego wzór doskonale podkreśla jej walory. Dobry fach w zdolnych łapkach.... ;)
Pozdrawiam ze stolicy gdzie czasem słońce, czasem deszcz i burzowo...
Szykowna i wytworna elegancja! Nadzwyczajne piękno !! Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo twórczych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszło. I sukienka i bluzeczka. Bardzo fajnie w nich wyglądasz, aż mam ochotę odkurzyć swoją maszynę :)
OdpowiedzUsuń