Przez ostatni tydzień byli znajomi z Krakowa, więc czytania i dziergania nie było zbyt wiele, bo się gościliśmy. Teraz wszystko wróciło do normy. Druty, książka, plaża.
Robótka to Airflow Justyny Lorkowskiej. W czerwcu miałam imieniny i od siostry i mamy dostałam Wispa Dream in Color w pięknym kolorze herbal. Chciałam coś zrobić z pojedynczej nitki, ale nie miała to być chusta. Jednak doszłam do wniosku, że będę to robiła przez resztę życia i spasowałam. Dwie nitki są akuratne, druty 3,5 i wzór prosty, a jaki wdzięczny. Kończę pierwszy rękaw, więc zostanie drugi i już. Wzór jak to u Justyny jasno rozpisany, więc dzierganie to sama przyjemność.
Tak wyglądał sweter kilka dni temu.
Ponieważ dzisiaj środa, więc będzie o książkach.
Najpierw "A lasy wiecznie śpiewają" Trygve Gulbranssen. Nie jest to świeżo wydana książka, Gulbranssen napisał ją w 1933 roku. Nie ma to znaczenia, bo się tego nie czuje. Absolutnie cudowna, fantastyczna książka!!! Literatura skandynawska, ale jakich lotów! Rewelacyjnie napisana saga o rodzinie z dalekiej północy. Surowość klimatu, piękno krajobrazu, twardzi, ale prawi ludzie, emocje, miłość, nienawiść. Wiele jest w tej książce, którą się delektowałam. Na ogół książki połykam, tę dawkowałam sobie, aby jak najdłużej przebywać w nastrojowej, spokojnej, surowej atmosferze.
Ponadto skończyłam słuchać audibooka "Wołanie kukułki" Roberta Galbraitha (pod tym nazwiskiem ukrywa się J.K. Rowling ).Prywatny detektyw zajmuje się sprawą śmierci bardzo znanej modelki, która pewnej nocy wypadła z okna swojego mieszkania. Śmierć została uznana za samobójstwo. nie zgadza się z tym przyrodni brat modelki. Chce wyjaśnienia sprawy.Zatrudnia detektywa, który ma problemy finansowe, uczuciowe, nie ma zbyt wielu spraw. Wspomaga go sekretarka, która trafiła do agencji na tydzień, a została na stałe.Sprawnie opowiedziana historia. Książkę czyta Maciej Sthur, rewelacyjnie zresztą.
Kolejną książką jest pozycja, która jest opisywana na kilku blogach w środę "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął".Allan Karlsoon w dniu swoich setnych urodzin wychodzi przez okno i ucieka z domu opieki. I to jest początek fascynującej opowieści o życiu człowieka, który przeżył wiele niesamowitych i fascynujących historii, który spotkał postaci znane nam z ksiąg o latach przeszłych. Jest to opowieść pełna humoru, niewiarygodnych zwrotów sytuacji, dająca poczucie relaksu i odstresowania. Na wakacje rewelacyjna.
No i Alice Munro "Miłość dobrej kobiety". Opowiadania to nie jest forma literacka, którą bardzo lubię. Postanowiłam jednak zapoznać się z twórczością noblistki. Od pierwszego słowa pierwszego opowiadania wsiąkłam, utonęłam w niespiesznych opowieściach o kobietach. Nie ma tu fajerwerków, wartkiej akcji. Są za to kobiety, które znamy, nasze koleżanki, sąsiadki, siostry. Mają problemy rodzinne, towarzyskie, społeczne. Każde opowiadanie to osobna i wcale nie krótka historia.
Pokochałam Munro miłością bezgraniczną i mam nadzieję, że kolejne książki nie zawiodą mnie.
Koniec o książkach. Jeszcze coś o drutach.
W zeszłym roku pod koniec wakacji, podczas wyjazdu do Czarnogóry skończyłam sukienkę z bambusa Alizee. Nie miałam zbyt wiele okazji do noszenia, bo lato się skończyło. Więc wczoraj był polski debiut sukienki Missoni. Podczas plażowania Marzena zrobiła kilka zdjęć. Koszmarem były zdjęcia w wodzie. Była koszmarnie zimna. Ścinało krew w żyłach. Miny moje są stosowne do temperatury wody i przyjemności z niej korzystania. Popatrzcie.
Z tą dziką radością żegnam was na razie.
Piękna sukienka :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńAleż ta sukienka do Ciebie pasuje! I jakie piękne zdjęcia - jesteś świetną modelką i widać, że mimo zimnej wody lubisz swoją panią fotograf :)))
OdpowiedzUsuńOj, lubię moją panią fotograf! I to nawet bardzo.
UsuńAle by mi sie taki wyjazd przydal... Zazdroszcze naprawde... Sukienka super i sweterek tze juz ladnie wyglada :) Milego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńJa nie muszę wyjeżdżać. Ja tu mieszkam. Nad moim kochanym morzem. Chociaż skłamałam. Codziennie wsiadam w samochód i jadę 10 km aby być na mojej cichej, spokojnej plaży. Uwielbiam tę moją Ustkę. Nawet zimą.
UsuńOmamuńciu !!! Sukienka, która stoi u mnie w kolejce ;P Nawet bambus na nią nabyłam jakieś półtora roku temu. Wyglądasz w niej szałowo! Chyba mi się teraz wepcha i wskoczy na druty poza kolejką. Czy 4 motki mi wystarczą na rozmiar 36?
OdpowiedzUsuńPewnie, że wystarczą. Mi wyszły niecałe 4. A kupiłam 6. Pamiętaj ,że bambus się wyciąga.
UsuńRany! Wyglądasz obłędnie! Świetnie uchwycone zdjęcia, no po prostu bosko!
OdpowiedzUsuńale mi miło!!!!
UsuńPiękna sukienka, świetne kolory i Ty w niej, może i zmarznięta, ale i tak widać, że szczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuńNogi mi odcięło. No, ale Marzena kazała wejść do wody, to weszłam. Czego się nie robi dla pięknych zdjęć.
UsuńŚliczna sukienka.
OdpowiedzUsuńRobiona przeze mnie jest ociupinkę podobna;-)
Znowu lista książek do przeczytania się wydłużyła.
Jeśli chodzi o podobieństwo, to my Ustczanki, podobnie myślimy.
UsuńOko mi zbielało. Sukienka cudna. Pięknie w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńJak tu się, nie rumienić! Dzięki!
UsuńAleż piękna ta sukienka a Ty w niej wyglądasz zjawiskowo :))
OdpowiedzUsuńJa już się nie mogę doczekać kiedy w tej lodowatej wodzie zanurzę koniuszki palców :)
Podobno, po drugiej stronie portu, po wschodniej, jest całkiem ciepła woda. Ale czy można ufać nastolatkom. Ja w tym wieku zawsze mówiłam, że woda jest ciepła. Nawet jak miała 13 stopni. Ja codziennie zamaczam palce, ale kąpałam się tylko 3 razy.
UsuńAle cudna sukienka!!!!!!! I jestem ciekawa tego sweterka- bo kolor ma śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Sweter już kończę, mam połowę drugiego rękawa. Póki jest Marzena, to zrobi jeszcze ładne zdjęcia.
UsuńKiecka super!!!! Książki sobie dopisałam do listy ( życia mi zabraknie na przeczytanie ) .
OdpowiedzUsuńA doba ciągle się skraca. Brakuje czasu na czytanie i dzierganie, a gdzie tu jeszcze zmieścić całą resztę życia.
UsuńNo to narobiłaś.. oczywiście olałam opis książek i od razu poleciałam oglądać Marzenkowe ujęcia.. ale Ci dobrze, że masz ją obok.. i oczywiście, co sesja na plaży w piachu i wodzie, to sesja na plaży (czyli miała rację M.).. - piękne zdjęcia! wspaniale wyglądasz, urok sukienki pokazany po mistrzowsku i jak nie lubię dziergać sukienek, to przez Ciebie mi się zachciało - takiej samej! :)
OdpowiedzUsuńUcałuj urlopowiczów ode mnie :)
Mi się jeszcze marzy trochę szersza, luźniejsza w kolorach błękitu, ale to może w przyszłym roku, albo najpewniej nigdy. urlopowicze wyściskani i wycałowani.
UsuńSukienka cudna, a książkę "A lasy wiecznie śpiewają" Trygve Gulbranssen też mam w swojej kolejce (od kilku lat...).
OdpowiedzUsuńU mnie też swoje odczekał. Jeśli lubisz taką powolną, wysmakowaną literaturę, to nie daj mu dłużej czekać.
UsuńFajna sukienka. Pasuje Ci.
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńSukienka jest prześliczna :) I Ty pięknie w niej wyglądasz !!! Masz fantastycznego osobistego fotografa :) Lista udziergów do wykonania zowu się wydłużyła, gdy zobaczyłam Twoją sukienkę :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Codziennie widzę na blogach cudeńka, które natychmiast muszę mieć. Najczęściej kończy się na chęciach. No cóż. Życie.
UsuńPiękna sukienka, zdjęcia również :) podziwiam Twoje poświęcenie;) ale efekt powalający więc było warto. Czy możesz napisać gdzie znalazłaś wzór na te zygzaki bo ja ciągle trafiam na jakieś mało czytelne opisy:( pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńNa stronie Dropsa- Garnstudio jest sukienka Dress in Muscat -wzór 68-23. Wzór zygzakowy jest rozrysowany. Lub na stronie Osinka club.osinka.ru/topic-44632 . Jak będziesz potrzebowała pomocy, to ci rozpiszę moją sukienkę. Robiłam ją na okrągło i prosto do góry. Rozdzieliłam potem na rękawy i tyle. Bardzo prosta, ale dziergania trochę było.
UsuńPełna profeska! Gratulacje. Wcale nie widać, że zimna woda - słońce, wiatr, woda, piasek, te zielone nadmorskie - esencja lata i wakacji. Kocham morze - tam zawsze są wakacje (no wiem, ale dla mnie są).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się w pełni z tobą. Uwielbiam morze!
UsuńSukienka przepiękna...Zazdroszczę tych talentów do dziergania.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, bardzo!
UsuńSukienka jest przezarąbista, że tak to ujmę... z bambusa mam bluzeczkę i ją uwielbiam mimo, że szmatława okrutnie bo za luźno zrobiłam. W tym roku się przełamałam do sukienek, a takiej bym chyba z siebie nie zdejmowała!!! I ona tak całkiem prosta jest? jakie druty? mocno się wyciąga? No nie mogę się napatrzeć!!!!! zwłaszcza, że sesja cudowna po prostu te żywe zdjęcia - suuuuper !! Mam nadzieję, że mi też się uda fajne fotki porobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zazdroszczę po cichu i kiecki i zdjęć :)))
Robiłam na drutach 3,25, albo 3,5, nie pamiętam. Oczywiście po praniu wyciągnęła się i to z 10 cm. Ale teraz już trzyma długość. Prałam ją już kilka razy i nie wygląda źle. Zobaczę jak będzie dalej. Sukienka jest prosta od dołu do góry. Jedynym problemem była duża liczba oczek, koło 280( musiałabym policzyć), i tak dookoła przez kupę okrążeń. Ale warto było.
UsuńDzięki serdeczne za komplementy tak miłe.
No tak... a ja na 4,5 to miała prawo się zeszmatławić;) ilość oczek po testowaniu stormwinda i dziubaniu ponad 300 na drutach 3 mnie już nie przeraża ;) chyba sobie zrobię jak słowo daję bo te zygzaki już dawno mi sie podobają :)
OdpowiedzUsuńA komplementy zasłużone w 100% :)
Eee, to tzw luzik. Czyli sukienka zaraz będzie. Czekam.
UsuńSukienkajest absolutnie obłędna! Zazdroszczę pięknych zdjęć :-)
OdpowiedzUsuńTeż sobie zazdroszczę. Marzena za rzadko przyjeżdża.
UsuńAleż piękna ta sukienka - prosta i efektowna, czyli taka, jaką lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńCo do książek, to widzę, że trzeba się będzie bliżej zapoznać, z proponowanymi przez ciebie pozycjami, bo po opisach sądzę, że i mi mogą przypaść do gustu.
No i na koniec muszę napisać, że sesją jestem zachwycona, widać w niej wiele radości :)
Dziękuję ślicznie! Bardzo mi miło!!!
UsuńUrokliwa ta sukienusia tez taka chce ale mam chroniczny brak czasu. Ostatnio całe dnie spędzam przy maszynie za robótki się łapie wieczorami i to tylko na 30min czasem na dłużej. Pozdrawiam Ola
OdpowiedzUsuńhttp://mimusia1.blox.pl
Brak czasu, to okrutna zmora. Trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej.
UsuńWyglądasz po prostu zjawiskowo! Sukienka przepiekna, leży idealnie i tylko podkreśla Twoją urode. Lojalnie uprzedzam, że odgapiam ! Książkowo jak zawsze trafiasz w mój gust bezbłędnie, dopisuję wszystkie. Ściskam serdecznie Was wszystkich.
OdpowiedzUsuńGratulacje :) jesteś z tą sukienką na głównej stronie Ravelry :)
OdpowiedzUsuń