poniedziałek, 3 marca 2014

Farbowanie

Wszystko przez Marzenę. Namówiła mnie do kupna włóczki do farbowania. Ja osoba mało asertywna, po chwili wahania zgodziłam się. Przeraziłam się kiedy odebrałam z Wrocławia bezbarwne, śmierdzące precelki. I co ja mam teraz z tym zrobić? Będąc w Warszawie zakupiłam farbki. I na tym się skończyło. "Upierdliwa" Marzena co chwilę zadawała mi podchwytliwe pytanie " A co z wełenką"? Nic.
Postanowiłam zawalczyć z własnym lenistwem, lękiem przed nieudaną próbą. Mój Własny Mąż postanowił się pouczyć na podyplomówce i porzucił mnie na dwa dni. Nie miałam już żadnej wymówki. Wcześnie studiowałam strony opisujące sposoby farbowania. Teoretycznie byłam przygotowana rewelacyjnie. Zabezpieczyłam pół kuchni folią malarską, przygotowałam farbki.



 I zaczęło się. Bawiłam się jak dziecko! Tu pomazać, tam pomazać. Super! Oczywiście miałam plan kolorystyczny. nie do końca wyszło jak chciałam. Trzy różne zielone na wełnie nie wyszły różne, zlały się. No cóż. Nie ma tragedii.
Tu wygląda nieźle. Na sucho już niekoniecznie. Ale i tak mi się podoba!
Potem suszenie.


I efekt końcowy.

Oczywiście zrobiłam próbkę, ale aparat zostawiłam w szkole i nie mam odpowiedniego sprzętu do utrwalenia moich pierwszych prób farbiarskich. 
Zostały mi jeszcze dwa motki, które pomęczę fioletami w różnych odcieniach. Jak się uda.

15 komentarzy:

  1. No w końcu! Super:). Warto było być upierdliwą bo wyszło bardzo fajnie! I zielenie jak najbardziej się od siebie różnią. Ten soczysty zielony sam z siebie taki wyszedł? Czy coś mieszane było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam z siebie. Drugi był zmieszany z żółcią. Trzeci miał być jasny, ale jakoś nie jest. A ta soczysta zieleń też mi się podoba. Dzięki.

      Usuń
  2. Piękny efekt! Mi też marzy się własnoręczne farbowanie, zastanawiam się tylko co zrobić z kotami sztuk dwa, w tym jeden biały i z wszędobylską trzylatką , chyba przeniosę się do piwnicy? Ufarbowałaś trochę tego, co zamierzasz z tego robić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufarbowałam 1200m. Nie mam pomysłu, choć moje myśli krążą wokół tych kolorów od dwóch dni i pomału coś się krystalizuje.

      Usuń
  3. Świetny zestaw kolorów, ciekawa jestem jak wygląda próbka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ale myślę, że będzie lepiej w pełnej robótce. Tu nabrałam 15 oczek, to trochę za mało, bo robią się plamy. Choć i tak podoba mi się.

      Usuń
  4. ALe co Ty mówisz, ja tu widzę conajmniej trzy odcienie zieleni! Nie mówiąc o kolorach przejściowych! Super wyszło! I jak najbardziej w mojej kolorystyce:)))) Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, masz rację z tymi kolorami. Do spostrzegawczych to nigdy nie należałam.

      Usuń
  5. Kolory super ekstra fantastyczne - też widzę kilka zieleni :)
    Też mam w planach farbowanie - 3 motki czekają już chyba ze 2 lata, a na dodatek ostatnio zaczęłam się zastanawiac czy by nie zacząć eksperymentu na lidlowej włoczce skarpetkowej, do której kupienia zupełnie nie wiem, co mnie skłoniło (w sensie kolorystycznym) bo nawet skarpetek w takim kolorze nie chcę mieć...
    Niech mnie ktoś podręczy ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból z kupowaniem np wełny, z której coś zrobię. Potem się ostro zastanawiam, pod wpływem jakiego diabelstwa byłam, kiedy to kupowałam. Sama prawda. No, ale koniec żalów. Do roboty. Farbki do rączek i bawimy się.

      Usuń
  6. Bardzo wiosenne kolory Ci wyszły. Super! Teraz czekam na fiolety (moje ukochane).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekam na kolejny wyjazd męża. Już niedługo.

      Usuń
  7. Bardzo ładne kolorki wyszły :) i tych fioletów też jestem ciekawa.
    Ja na razie nie mam warunków do farbowania i suszenia pofarbowanych motków, ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję, świetna robota!
    Czekam teraz na efekt końcowy czyli gotową dzianinę wydzierganą z własnoręcznie farbowanej włóczki ;)
    Pozdrawiam sympatycznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Slicznie wyszło! Ja mam już przygotowane farbki z motylkiem ake waham się, nie wiem czy mam dodać octu czy nie... instrukcja jest bardzo lakoniczna...

    OdpowiedzUsuń