I stało się. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale jest. Niestety jest.
Nowy Rok.
Niestety, bo jester starsza. A tego za bardzo nie chcę.
No, ale nie ma co marudzić, jest i trudno.
Niewiele jak narazie się zmieniło i dobrze. Czytam, robię na drutach, biegam, no i jeżdżę na łyżwach. Ostatnio, bardzo dużo jeżdżę na łyżwach. Niedaleko mojej szkoły otworzyli lodowisko. Postanowiłam ten fakt wykorzystać i w ramach lekcji wychowania fizycznego chodzę z dzieciakami na lodowisko. I szalejemy. I bawimy się. I uczą się co niektóre jeździć. Jest cudnie. Każdego dnia wracam do domu z purpurowymi od mrozu i wiatru policzkami.
Właśnie wypiłam kubek pysznej herbaty, odtajałam i mogę coś skrobnąć odnośnie tegorocznych lektur. A zaczęłam ten rok mocnymi tekstami.
Ponieważ cały zeszły rok byłam bardzo grzeczna, to św. Mikołaj przyniósł mi kilka prezentów. jednym z nich była książka Małgorzaty Halber "Najgorszy człowiek na świecie". Małgorzata jest dziennikarką, prezenterką telewizyjną i napisała książkę o nałogu, o alkoholizmie . Jej bohaterką jest Krystyna, która opowiada jak to się stało, że zaczęła pić, a następnie jak krok po kroku próbuje wydostać się ze szponów nałogu. Dla mnie ta książka jest próbą oczyszczenia, wyrzucenia z siebie wszystkiego złego co zawładnęło autorką. Dobra, aczkolwiek niezbyt łatwa lektura.
Kolejną książką jest "Polska odwraca oczy" Justyny Kopińskiej. I ta pozycja sponiewierała mnie okrutnie. Jest to zbiór reportaży karnych z ostatnich lat. przy czym są to reportaże opisujące ludzką bezsilność, niemoc wobec prawa, wobec fukcjonariuszy stojących na straży prawa. Już pierwszy rozdział opowiadający o kobiecie Mariusz Trynkiewicza, mordercy czterech chłopców. Poznała swojego przyszłego męża kiedy siedział jako skazany w więzieniu, pokochała go i wyszła za niego za mąż. Widzi tylko jego dobre strony. Jest zadziwiona, że ludzie mówią o nim psychopata i powinni być za to karani. Zacytuję fragment, który mnie dobił :
"Mariusz nie jest psychopatą, ludzie nie biorą pod uwagę, że po pierwsze, te zabójstwa były dawno, a po drugie, nie wiadomo, kim obecnie byłyby te dzieci. Może wyrosłyby na zabójców lub złodziei. Kto włóczy się samotnie przy rzece w wieku kilkunastu lat?"
Przez kolejne rozdziały opowiadające o sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne, o szpitalu psychiatrycznym, w którym nie leczono pacjentów, a się nad nimi znęcano, o płockim więzieniu, gdzie wartownicy, wychowawcy, psychologowie razem z więźniami prowadzili wspólne przestępcze życie, przepływałam coraz bardziej zdenerwowana i ogarnięta obezwładniającą bezsilnością. Bardzo dobra i mocna książka.
I ostatnią książką, którą właśnie czytam jest "Muza" Jessie Burton. Jeśli któraś z was czytała "Miniaturzystkę" i była zachwycona to uważam, że warto, choć dopiero przeczytałam 100 stron.
Chciałam w paru słowach opisać o czym jest ta książka, ale nie za bardzo potrafię. Odelle pochodzi z Trynidadu, gdzie zdobyła dobre wykształcenie. Pisze wiersze, marzy o wyjeździe do Londynu, który jawi jej się jako odskocznia dla rozwoju jej talentu. kiedy wreszcie przyjeżdża do Wymarzonego miasta, okazuje się, że nie ma dla niej wymarzonej pracy, że nikt nie czeka na nią z otwartymi ramionami i aby się utrzymać przy życiu zaczyna pracę w sklepie obuwniczym. Po paru miesiącach udaje jej się zatrudnić w galerii sztuki jako maszynistka i nagle zwykle przepisywanie dokumentów nabiera dla niej innego znaczenia i wydaje jej się, że otwierają się przed nią inne możliwości.
I już, i to by było na razie na tyle. Czyta się dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Dziewiarsko wyrabiam dzielnie zapasy zakanapowe. No i oczywiście pruję i przerabiam.
Obecnie po zakończeniu pewnego testu, nie miałam kompletnie żadnego pomysłu na cokolwiek, wymyśliłam sobie chustę Hansel Gudrun Johnson. Zawsze mi się podobała. Robię wersję mniejszą, czyli połowę. Mam grubszą włóczkę niż w oryginale i na razie średnio mi się podoba, ale może zblokowanie zmieni tę kupkę nieszczęścia w przecudną, fascynującą, zachwycającą chustę. Zobaczymy.
Niedługo zaczynają się ferie. Wyjeżdżamy na kilka dni na narty. Trochę się boję, czy moje kolano to wytrzyma. Najwyżej zajmę się drutami, książkami spoglądając przez okno na austriackie góry.
U nas znowu dziś wieje, więc pozdrawiam was ciepło sprzed kominka.
Zainteresowałaś mnie zbiorem reportaży.
OdpowiedzUsuńCo do kobiety Trynkiewicza: co można się po kimś takim spodziewać? Chyba tylko tyle, że nie ma w sobie żadnej moralności i zdrowego rozsądku.
W dzisiejszych czasach często spotykam podobnych ludzi, szczególnie jak się pokazują w telewizji. Ale na szczęście nie mordują;)
Chusta bardzo ciekawa, energetyczna w kolorach. I tego chyba nam trzeba w zimowe dni...
Zbiór reportaży jest baardzo interesujący, choć mocno emocjonalnie poruszający. Samo życie:)
UsuńNo teraz to już przesadziłaś. Danusiu to tylko pesel. Spójrz w lustro. Młoda, fajna, radosna to właśnie Ty. Książka "Polska odwraca oczy" bardzo mnie zaciekawiła.A co do wyrabiania zapasów i resztek to już ostatnio śmiałam się do Krzyśka, że Ty wyrabiając resztki niezłe cuda robisz i chyba kiedyś się u Ciebie zapiszę na jakąś resztkową czapę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Musisz się Wiesiu pospieszyć, bo kolejne resztki wypuszczam w świat:)
Usuńa jeśli chodzi początkowe marudzenie, to nie ma się czym przejmować, już mi przeszło.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńmnie zaintrygowała książka - najgorszy człowiek na świecie - zapisuje do kolejki :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że warto:)
UsuńOsobiście bojkotuje Nowy rok, ide spać o dziewiątej. Ale ten zlosliwiec i tak przychodzi. Nie powiem ktory raz. No ale ksiaxki masz dla odważnych. :) Muza ma śliczną okładkę. Pozdrawiam. I czekam na zakanapowe wyniki. Udanych ferii!!
OdpowiedzUsuńJa nie umiem chodzić spać o dziewiątej, to dla mnie ciągle środek dnia. Jestem sową, siedzę w nocy, a rano umieram z niewyspania:)
UsuńFragmenty "Najgorszego człowieka..." czytałam, faktycznie, bardzo mocna książka... Część reportaży z "Polska odwraca oczy" były chyba w Gazecie Wyborczej albo innej gazecie, bo je kojarzę, ten o sierocińcu naprawdę mną wstrząsnął...
OdpowiedzUsuńMasz rację, te reportaże były wcześnie publikowane, teraz zostały zebrane w jednej książce i je to teraz ich porażająca moc:)
UsuńZestaw książek interesujący, posiadam jedną z nich - "Najgorszy człowiek na świecie", ale czeka karnie na przeczytanie. Udanych zmagań z chustą ;)
OdpowiedzUsuńOj zmagam się z chustą, zmagam. Bardzo nie lubię dorabianych bordiur, bo ciągną mi się niesamowicie. Jestem już za połową, więc już widzę światełko w tunelu:)
UsuńKobieta Trynkiewicza - no cóż, miłość jest ślepa, ale żeby aż do tego stopnia? Ludzkie pojęcie przechodzi. Małgorzatę Halber pamiętam z 5-10-15.
OdpowiedzUsuńTrochę p. Małgosia podrosła i zaczęły się problemy. Siła jej polega na tym, że z nich wyszła. Pozdrawiam:)
UsuńPrzyjemnie jest w długie zimowe wieczory wtulić się w ciepły kocyk i z gorącą herbatką czytać albo dziergać.
OdpowiedzUsuńDanusiu, zaintrygowałaś mnie Muzą, muszę wrzucić do kolejki czytelniczej. Miniaturzystką byłam zafascynowana, czytałam ją chyba w Lanckoronie i naprawdę mnie wciągnęła, bo zarwałam noc, aby dokończyć :) "Najgorszy człowiek..." już za mną, niesamowita książka, bardzo mocna i rozkładająca na łopatki.
OdpowiedzUsuńReportaże zostawię na później, bo nadal nie czytam nic ciężkiego po "Sąsiadach z Wołynia", ciągle tylko kryminały i kryminały... :)
Pozdrawiam ciepło i dziewiarsko z zimowej Warszawki ! :)
Ja dziergam skarpetki, a Ty?