środa, 8 stycznia 2014

Środa.

I kolejny tydzień za nami. Czas się chwalić robótkami. U mnie marnie. Robię sweter. Bardzo odkrywcze stwierdzenie. Robię z alpaki Dropsa. Bardzo lubię tę włóczkę. Odkąd moje oczka zrobiły się równiejsze, chwytam zad ruty z większą przyjemnością.

A moją pracę nad sweterkiem spowolnili goście, zresztą bardzo mile zresztą widziani. Gościliśmy się przez parę dni i nie było mocy przerobowych. A wczorajszy dzień, znaczy popołudnie spędziliśmy w kinie na "Hobbicie". Bardzo mi się podobał! Zresztą cały cykl "Władcy pierścieni" i pierwsza część "Hobbita" bardzo przypadł mi do gustu. Przez książki nigdy nie przebrnęłam. Trzy razy próbowałam, ale zawsze utykałam w kopalni. I koniec. Zdałam się więc na wyobraźnię scenarzystów i reżysera. I się nie zawiodłam. Czy pisałam już, że bardzo lubię chodzić do kina? Choć w dzisiejszych czasach jest to coraz trudniejsze. Zewsząd słychać siorbanie coli, chrupanie chipsów lub popcornu, rozmowy ludzi niekoniecznie zainteresowanych filmem. A przede wszystkim te nieskończenie długie minuty reklam! Ale jestem twarda i dalej chodzę.

Teraz literatura.
Skończyłam "Plac dla dziewczynek" Leny Oskarsson.  Szkoda na nią czasu.Dołączona do serii skandynawskich kryminałów, ale chyba tylko obok niej leżała. 
No to wzięłam się za coś bardziej ambitnego "Ele, Eli" Wojciecha Tochmana. Bardzo , bardzo dobra książka. Niestety opisuje prawdziwy obraz Filipin, których my, jako turyści prawdopodobnie nie zobaczymy. Podoba mi się chłód opisów, emocjonalność komentarza. Przeraża mnie bieda, głód, choroby, wykorzystywanie seksualne kobiet, dzieci, ale takie jest tam życie.
Książkę ilustrują piękne! zdjęcia Grzegorza Wełnickiego.

A teraz czytam "Ogród Afrodyty" Ewy Stachniak. Jest to opowieść o Zofii Potockiej. Bardzo dobrze się czyta. Trudno mi powiedzieć jak będzie dalej. Na razie jest fajnie.

10 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie ten sweterek, robisz wrabiany wzór chyba. Też będę robiła swój pierwszy sweterek z wrabianym wzorem, tyle że z BabyAlcaki Silk Dropsa. Ciekawa jestem jak będzie się sprawować ta włóczka w sweterku, bo do tej pory tylko używałam jej przy dzierganiu chust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrabiam wzór w swetrze pierwszy raz i zobaczymy co wyjdzie. Z Baby Alpaki Silk Dropsa nie robiłam nic, więc nie wiem jak się sprawuje jako sweter. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. mnie tez ciekawi sweterek.;) zapowiada sie cudnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem ciekawa co z tego swetra wyjdzie. Na razie jest nieźle.

      Usuń
  3. hahaha! jak to dobrze, że na zawsze w tych kopalniach nie utknęłaś! :)))
    Widzę, że doświadczenia z hobbita mamy podobne :)
    Sweterek będę komentować - jak zakończysz ;) Ale przyznaję, baaaardzo zaciekawiła mnie książka Eli, Eli... dołączam do listy :) i dziękuję, że się nią podzieliłaś! :)
    Miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wcięło komentarz?

    W każdym razie pisałam o autorce kryminału... sama b. lubię skandynawskie klimaty, ale o tej autorce jeszcze nie słyszałam.
    Trudno cokolwiek robic, kiedy ma się gości; szkoda czasu, który można z nimi spędzić.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, i u mnie wcięło komentarz :(
    Lubię literaturę skandynawską, ale częściej jest to zabytkowa już Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich niż proza współczesna. Przyznam, że kryminały skandynawskie są dla mnie zbyt drastyczne.
    Sweterek, jak widzę, z pracochłonnym wrabianym wzorem. Piękny zestaw kolorów. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się kolor sweterka. Książkę pani Oskarsson czytałam i mam podobne zdanie-szkoda czasu. A "Ogród Afrodyty " własnie na mnie czeka w bibliotece:-))) Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy ta książka o Filipinach to reportaż? Ja mam lekki przesyt kryminałów, za dużo ich ostatnio wciągnęłam i czuję, że potrzeba mi odmiany... Reportaże bardzo chętnie, choć wiem, że ta literatura często do przyjemnych i relaksującyhc nie należy... A co do kina, to może macie u siebie jakieś studyjne? Mniej albo wcale reklam nie ma, podobnie jak jedzących nałogowo popcorn czy głośno komentujących, a i filmy ciekawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można tak powiedzieć. Zdecydowanie tak jest to reportaż. Kina studyjnego nie ma. Choć w mojej Ustce jest fajne , małe kino, ze starymi fotelami, a nawet kanapami w ostatnim rzędzie. Niestety jest też barek, w którym można kupić popcorn, ale też stety można kupić lampkę wina. Z filami bywa różnie, ale zdecydowanie wolę do naszego kina iść niż jechać do multikina do Słupska.

      Usuń