Parę miesięcy temu zrobiłam projekt Midori Hirose Ranunculus. Potrzebny był mi sweter ciepły, lekki do samolotu. Latamy dużo, a AirAsia potrafi tak schłodzić swoje samoloty, że bez ciepłego okrycia ani rusz. Z Polski zabrałam silkpacę Malabrigo w celu zrobienia szala, chusty. Odechciało mi się. Mąż, będąc w kraju dowiózł mi mohair superkid silk Langa. Połączyłam obie nitki i powstał Ranunculus.
Projekt jest genialny! Ma mnóstwo wzorów, przez co ani przez moment praca nad nim nie nużyła się. A do tego robiłam na drutach 6.0, więc powstał w błyskawicznym tempie. Mimo swej zwiewności, lekkości jest ciepły, miły w dotyku i już nie straszne mi są azjatyckie podróże.
Przede mną jest Nowa Zelandia do pokazania i opisania, ale nie mam siły teraz. Przyjechał do nas młodszy syn z dziewczyną i zaraził nas jakimś wirusem. Leżymy złożeni choróbskiem, a dzieciaki zwiedzają Malezję.
Pozdrawiam słonecznie i ciepło. Od dwóch tygodni nie ma smogu, jest cudownie przejrzyste jak na Malezję powietrze.
Nie dajcie się chorobie,gońcie wirusy z domu. Przecudne dzieło udziergałaś, kolor wybitnie Twój, a ten widok ze strony pleców powala z nóg. Zuch. Tylko nie mogę uwierzyć, że drutów nr 6 było? Bo oczka są takie, że raczej na druty cieńsze wyglądają. Ale nie powstrzymuj swoich zdolności, każdy Twój sweterek niepowtarzalny, dziergaj... Serdecznie pozdrawiam i zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Honorato za dobre słowo. Walczymy z choróbskiem wszelkimi sposobami, nawet włączyliśmy do walki chińską medycynę. I dlatego myślę, że będzie dobrze.
UsuńMnie też zadziwiało podczas pracy, że druty 6,0 nie powodują, że oczka są wielkie. Dały zwiewność i lekkość. Sama się zdziwiłam, jak zajrzałam do notatek, że to jednak były szóstki. Dobrze, że robię notatki.
Bardzo dobrze się czuję w tym kolorze, jest ciepły i masz rację, że chyba do mnie pasuje.
Pozdrawiam gorąco:)))
Seterek cudny....a wirusa trzeba przegnać precz....tego życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)))
UsuńA z wirusem walczę. Jest trochę lepiej, ale nie chce za bardzo odpuścić. Nie dam się:)))
Świetny sweterek:) Wzór na karczku bardzo ładny i ten kolor włóczki super. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mi się podoba. I szybko się robił, bo karczek jest taki urozmaicony.
UsuńPozdrawiam:)))
wygląda przecudnie, lekko i zwiewnie, chyba go nie pokażę córce bo zaraz sobie taki sam zażyczy ;) :) teraz już zimno Ci nie będzie straszne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu! Rzeczywiście nie marznę teraz. I lubię go bardzo za kolor, delikatość i zwiewność.
UsuńPozdrawiam:)))
Piękny - fason bardzo, bardzo w moim stylu, a włóczka rzeczywiście wygląda zwiewnie i lekko. Zdrówka życzę, nie dajcie się europejskiej zarazie 😉
OdpowiedzUsuńCiągle walczmy. Dzisiaj skończyłam z kroplówką, bo jestem mocno osłabiona. wysoka temperatura od 5 dni i wyszła poważna angina. A mąż zapalenie ucha.
UsuńA sweter ma również mój ulubiony fason. Luźny, nieopinający, przyjazny dla ciała:)))
Pozdrawiam gorąco:)))
Jaki piękny! To mnie chyba zmotywuje do ogarnięcia płatności na ravelry! :))
OdpowiedzUsuńCzekam na relację, a tymczasem zdrowiej szybko. :))
Ja myślałam, że masz to opanowane, bo piękne swetry i nie tylko dziergasz.
UsuńJa płacę PayPalem i jest to super szybka i bezpieczna płatność.
Ze zdrowiem najlepiej nie jest, angina wyszła. Dostałąm antybiotyk, więc teraz może będzie lepiej.
Pozdrawiam:)))
Jest piękny! Miodowe kolory pasują mamie chyba najbardziej - idealnie grają z kolorem włosów!
OdpowiedzUsuńNaprawdę? To teraz będę zamiawiać miodowe włóczki. I dobrze, bo bardzo się dobrze w nim czuję:)))
UsuńSweterek jest przepiękny, a ten ażur na karczku - cudowny. Wzór muszę dodać do ulubionych na ravelry. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie!!! To jest bardzo ciekawy wzór do dziergania. Nie nudzi się i ze względu na grube druty, robi się błyskawicznie:)))
UsuńPiękny sweterek. Ślicznie pani w nim wygląda. Pozazdrościć wspaniałej figury. I tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńProszę mi nie paniować, bardzo się z tym źle czuję. Wolę, jak się do mnie zwraca po imieniu(jeśli mogę o to prosić). Tu figura sama się utrzymuje, jemy dużo owoców i warzyw, za gorąco na nasze polskie, ciężkie dania.
UsuńPozdrawiam gorąco:)))
Sweterek cudowny, wzor i kolor. Ja teraz nic nie dziegam, bo mam reke zlamana, wiec trwa "bezrobocie", jeszcze trzy tygodnie zostaly. Czekam z niecierliwoscia na relacje z NZ, mam nadzieje, ze moja juz trzecia ojczyzna rzucila Was na przyslowiowe kolana. Mnie rzuca za kazdym razem swoim urokiem. Pozdrawiam cieplutko. Asia
OdpowiedzUsuńJa ciągle jestem na kolanach po pobycie w NZ. Uważam, że to jest najpiękniejszy kraj, jaki do tej pory widziałam. Zazdroszczę, że możesz tam bywać tak często, jak masz na to ochotę i pieniądze.
UsuńMamy nadzieję, że uda nam się wrócić i tym razem skupić na północnej wyspie.
Przykro czytać o twojej złamanej ręce. Oby po zdjęciu gipsu, szybko doszła do siebie i abyś mogła wrócić do dziewiarskiego życia. Zdrowia ci życzę i pozdrawiam gorąco:)))
Czyli zrobiłaś Piórkowy! ^^*~~ Bardzo ładny model i podoba mi się kolor, może by go dorzucić do kilometrowej kolejki, jaką mam na Ravelry?...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!!!
No tak, zrobiłam piórkowy!!! Dorota Knitolog zapoczątkowała erę piórkowych i one tak niepostrzeżenie wkradły się w nasze życie. Dzisiaj, po raz kolejny miałam go na sobie podczas lotu z Borneo i przydał się:)
UsuńTe kolejki na Raverly jakoś tak nie ulegają skróceniu, prawda? W magiczny sposób wydłużają się, nie wiadomo kiedy.
Pozdrawiam bardzo ciepło:))))
Po prostu świetny!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:)))
UsuńPiękne rzeczy robisz na drutach- bardzo eleganckie!Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! To miło przeczytać tak miłe słowa:))))
UsuńPiękny! Takiego wzoru szukałam dwa lata temu, czy jakoś tak, kiedy robiłam piórkowy dla siebie. Szkoda, że wtedy go nie znałam (w sumie zrobiłam inny). Chociaż fason bym chyba przerobiła, bo ten to nie dla mnie. Niemniej, Tobie w nim ślicznie. I ten kolor - uwielbiam miodowy, choć sama wyglądam w nim paskudnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że do dzisiaj już wyzdrowieliście. Że też Was tak okropnie dopadło. Na wszelki wypadek życzę dużo zdrowia :)
Ja bardzo lubię workowate ubrania, im luźniejsze tym moja miłość wzrasta. Choć oczywiście wiem, że nie każdy dobrze w takim fasonie wygląda i dobrze się w nim czuje. koloru też się trochę obawiałam, ale tutaj zawsze jestem trochę opalona, bo słońca dużo i dożo chodzę na piechotę, więc siłą rzeczy, słońce mnie trochę dopada. To jest akurat dobre, bo lepiej wyglądam, jak słońce pozostawi na mnie choć mały ślad.
UsuńDługo walczyliśmy ze zdrowiem. Ja w końcu wylądowałam w klinice pod kroplówką i z antybiotykiem, ale dalej towarzyszyliśmy synowi w zwiedzaniu Malezji. Teraz już jest dobrze, trochę walczę z katarem ale to drobiazg.
Pozdrawiam słonecznie, ale leciutko zza chmur:))))
Danusiu, dawno mnie nie było i z przyjemnością nadrabiam zaległości zaglądając na ulubione blogi:) U Ciebie jak zawsze słodkie cudeńko. Sweterek śliczny:) Już bym się do niego przytulała:) Pozdrawiam Cię serdecznie i biegnę buszować dalej. Bardzo przyjemnie jest odnajdywać coraz to nowe udziergi:) To jedyny plus długiej nieobecności:) Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńHahaha, ja się przytulam do mojego swetra tylko w klimatyzowanych pomieszczeniach:))) Choć raz po wyjściu z samolotu nie zdjęłam go i wyszłam w nim na zewnątrz. Jakie było moje zdziwienie, że nie spociłam się. Jednak co naturalne włókna, to naturalne.
UsuńBuszuj dalej. A ja może w najbliższej przyszłości coś znowu napiszę. Może....
Pozdrawiam gorąco:)))
Tylko jedna mała uwaga:) NIE PRZYJMUJĘ do wiadomości słowa "może";) I jestem pewna, że nie tylko ja:):):)
UsuńUps! I znowu presja! I jak ja to przeżyję?
UsuńPięknie delikatny sweterek! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!!!
UsuńAle śliczny i baaardzo twarzowy :)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy robisz zazdroszczę smigania na drutach.
OdpowiedzUsuń