Deszczowa, nawet bardzo deszczowa pogoda, która nie pozwala mi nawet na bieganie ( mojemu mężowi jakoś nie przeszkadza, w deszczu przebiegł 12 km, ale on się przygotowuje do jesiennego maratonu), spowodowała, że postanowiłam trochę spóźniona, ale pokazać nad czym teraz pracuję.
Szarość, to sweterek testowy dla Marzeny, mojej Nowej Córki. Postanowiłam zrobić pierwszy sweter dla Mojego Własnego Męża. Chciałam, aby to był wiosenno-letni, a bardziej na chłodniejsze wieczory letnie sweter. Wybrałam mieszankę bawełny z kaszmirem, w pięknym jasnoszarym kolorze. Ponieważ włóczka jest dość cienka, a ja dziergam luźno, to do pracy wybrałam druty 3!!!!! Męski sweter na trójkach!!!!! I co ? I dziergam, i dziergam, i dziergam i końca nie widać. W międzyczasie na druty wskoczył weselny szal i znowu dzierganie mężowego się odwlekło. I nie ma bata, abym wyrobiła się w terminie. Zwłaszcza, że Marzena wymyśliła kołnierzo-golf dziergany double knitting. Wydziergałam 11 powtórzeń, a zostało mi jeszcze tylko 29!!!!!! A gdzie rękawy?
Książka to jak widać "Czarne skrzydła". Jeśli któraś z was czytała "Sekretne życie pszczół", to wie, że i tę pozycję warto przeczytać. XIX wiek, Ameryka, dwie kobiety, Sara, biała, Szelma, czarna niewolnica. Obie silne na miarę czasów. Życie obu nie jest łatwe. Szelma mówi o sobie, że ma zniewolone ciało, Sara umysł. Obie próbują uwolnić się ze swoich kajdan. Świetnie napisana saga. Idealna na letni czas.
Jak wiecie ostatni piątek był dla nas baaardzo ważny. Mimo,że Marzena od lat była Nasza, to teraz stała się naszą córką już oficjalnie. I właściwie dopóki Marzena sama o tym nie napisze, nie mogę puścić farby. Miałam sobie zrobić zdjęcie wychodząc z domu, żeby pokazać, jak wyglądała mama Pana Młodego. Miałam. Ale zapomniałam. Byłam za bardzo przejęta. Byłam trochę zdenerwowana.
I pokażę wam tylko mocno wykadrowane, mało ostre zdjęcie jako preludium. Nie chcę wychodzić przed szereg.
A dobra, pokażę jeszcze dwa zdjęcia, które trochę uchylą rąbka tajemnicy, jak się bawiłam. A powiem, że super!!!
Tak wyglada moja i chłopców ulubiona ciocia, mój chrześniak w środku i brat Mateusza na skraju.
W tytule posta pojawiła się sukienka. Przed końcem roku szkolnego uszyłam sobie sukienkę z materiału, który wygląda na lekko pognieciony, więc nie ma stresu, że mogę wyglądać nie tak w chwilach stresowych. Piszę o stresie, bo założyłam ją na zakończenie roku szkolnego. Oczywiście byłam nie w tym obuwiu co na zdjęciu. Byłam na obcasach. Miałam jeszcze fajny wisior, więc byłam trochę bardziej elegancka. Choć prawdę mówiąc wolę poniższą wersję.
Na pierwszym sukienkowym zdjęciu, na stole leży szal. Weselny. Wybrałam Mardutę Yellow Mleczyk. Bardzo mi się spodobał wzór. Łatwy do nauczenia, więc był super robótką do samochodu, kiedy jechaliśmy do i z Wrocławia .
Z czeluści za kanapowych wybrałam Baby Alpaca Silk Dropsa w kolorze ecru. Zużyłam 4 motki. Dziergałam na drutach 4,5.
I nie wiem, czy się długo nacieszę szalem, bo spodobał się mojej siostrze. A ja nie lubię powtarzać wzorów, więc chyba dostanie w prezencie imieninowym już nie długo. Nie czytasz tego siostro!!!!
I to by było na tyle w ten cudny deszczowy dzień:)
Szal i sukienka pasują do siebie idealnie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :))))
UsuńWszystko cudne. A Ty jaka ładna... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję ślicznie!
UsuńNo to się działo:) Wszystkie części garderoby piękne, a Ty szczęśliwa i piękna:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziało się, działo, a teraz spokój i deszcz za oknem. Relaksuję się dziergając kolejne oczka, czytając, bo wreszcie mogę czytać ze zrozumieniem:)
UsuńWięc ciężko mi teraz czekać na fotorelację, zarówno tutaj, jak i u zainteresowanej :)
OdpowiedzUsuńWytworki piękne, takie małe arcydziełka.
Pozdrawiam
Prawdę mówiąc ja też czekam z niecierpliwością na profesjonalne zdjęcia. Jestem w posiadaniu tylko rodzinnych zdjęć, które i tak pięknie oddają atmosferę, ale niestety nie mogę nic pokazać. Trzeba czekać:)
UsuńI szal i sukienka śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńGRATULUJĘ Nowej córki... podpowiedz co to za z włóczka z której dziergasz dla męża. Twoimi wyrobami jestem niezmiennie zachwycona!
OdpowiedzUsuńCórka jest fajowa, ale to już dawno wiedziałam. A włóczka to Concept by Katia cotton-cashmere , kupiona w Interfox . Bardzo miła w dotyku i robótce, nie wiem jaka będzie w użytkowaniu, ale to okaże się jak kiedyś uda mi się skończyć. Pozdrawiam i dziękuję bardzo za miłe słowa:)))
UsuńGRATULUJĘ Nowej córki... podpowiedz co to za z włóczka z której dziergasz dla męża. Twoimi wyrobami jestem niezmiennie zachwycona!
OdpowiedzUsuńDanusiu, zadałaś szyku na weselisku, bardzo elegancko!Szal cudny,że dech zapiera, rodzinka fajna i sukienka szyta przez Ciebie też, chociaż Barnaby brak gdzieś na zdjęciach-ogonkiem do fotografa. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWzruszyłaś mnie wspomnieniem Barnaby! Dziękuję! Rodzinkę mam rzeczywiście fantastyczną, nie tylko na zdjęciu:)
UsuńPozdrawiam Cię również ciepło:)
Sukienka niebiańska jest najpiękniejsza, bo niebieska ;) i jak od Chmurki ;)
OdpowiedzUsuńSzal bardzo fajny i wzór wygląda na taki "rozwojowy" tzn. można go zrobić i szerzej i dłużej. Duże pole do popisu... :)
Podoba mi się też kadr z wesela na huśtawce i też fajna kiecka.
Pięknie nosisz sukienki !
Wszyscy czekamy na fotorelację, skoro nie możesz pokazać, to może napisz słówko? Bardzo zaskakująco? A Główni Bohaterowie tego dnia - zadowoleni?
Wiedziałam, że sukienka przypadnie ci do gustu. Ja też bardzo ją lubię. Zresztą jak wszystkie sukienki, no może poza tymi, które są mocno dopasowane i trzeba wciągać brzuch i być na chronicznym bezdechu.
UsuńO weselu mogę napisać tylko tyle, że było ono od początku, czyli od pomysłu po efekt końcowy stworzone przez dwoje młodych, pełnych energii i inwencji, szalonych ludzi, czyli MM. było super, niestandardowo, niemęcząco i pięknie. Było tak cudnie, że całe przyjęcie siedziałam z takim rogalem na twarzy , jak na zdjęciach. Wydaje mi się, że to wystarczy za rekomendację. zresztą znasz Marzenę, wszystko przemyślała i z Matkiem wykonali.
W drugiej połowie sierpnia planuję przyjazd do Warszawy, więc może się spotkamy?
Bardzo chętnie się spotkam, bo chyba widziałyśmy się ostatnio w styczniu....? Nie wiem czy w tym roku do Ustki zawitam, zatem, dla odmiany, latem to stolica będzie miejscem spotkania. Już się cieszę.... :)
UsuńNa fotorelację z wesela poczekam cierpliwie :) Powiem tylko, że wyglądaliście pięknie. Ale sukienki uszytej przez Ciebie to Ci zwyczajnie zazdroszczę. Jest świetna, uniwersalna, praktyczna i piękna a Ty w niej wyglądasz jak nastolatka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Oj, bo ja jestem nastolatką(mentalną), tylko cyferki się trochę poprzestawiały. Bezczelne. A sukienusię uwielbiam, zwłaszcza w formie sportowej.
UsuńPozdrawiam :)))))
Widać szczęście na Twojej twarzy. Pięknie wyglądasz! Te huśtawkowe fotki - super! Sukienka uszyta przez Ciebie bardzo mi się podoba, wydanie wyluzowane super, też wolę. Ale weselna też świetna!
OdpowiedzUsuńDzięki, że zauważyłaś moje szczęście, zresztą trudno nie zauważyć. Całą imprezę byłam przeszczęśliwa i radosna. Było mi baardzo dobrze. I dalej jest. Pozdrawiam znad wietrznego morza:)
UsuńPiękny szal! Mleczny kolor podkreśla elegancki wzór! Męski sweter na trójeczkach to ambitne zadanie, ale efekt na pewno będzie wart trudu!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję!
UsuńA z mężowym trudzę się okrutnie, motywacja spadła do zera. Muszę choć chwilowo zmienić robótkę, bo znudziłam się morzem oczek prawych. Choć mąż naciska. Pozdrawiam:)
Nie ma to jak dobry humor.
OdpowiedzUsuńPiękny szal, pomyślę o podobnym.
Podziwiam za dzierganie na trójkach. Ja chwytam co najwyżej za czwórki :) I tak są dla mnie bardzo cienkie.
Pozdrawiam :)
Sama siebie podziwiam za te trójki, a czasami przeklinam. Częściej to drugie. Pozdrawiam:)))
UsuńDzielna jesteś bardzo! (z tym męskim!). Ja okropnie nie lubię męskich dziergać. :)
OdpowiedzUsuńAle sweter będzie na pewno śliczny (i jeszcze ten kaszmir, ach!!)
Bardzo gratuluję Nowej córki!!!! Wyobrażam sobie stres, ale to takie stresy pozytywne są. Pozdrawiam serdecznie. :D
Mój mężowy sweter wystawia moją cierpliwość olbrzymią próbę. I gdyby nie to, że obiecałam zrobić jeszcze w te wakacje, to rzuciłabym w kąt. Ale dziergam już rękawy, więc na razie pójdzie szybciej, aż do mankietów.
UsuńA za gratulacje baaardzo dziękuję! Było naprawdę super:)
Tak fajnie z mężem wyglądacie na tym zdjęciu , jakbyście sami byli Młodą Parą. Mieliście wszyscy piękny czas , super Córka Ci się trafiła i od razu odchowana :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Was wszystkich :)
Dziękujemy bardzo, bardzo! A odchowana córka to sama przyjemność, zwłaszcza, że Ta właśnie jako dziecko była niezłym łobuzem. Na podwórku wszystkimi rządziła, broniła często starszego brata. Tak więc jej szaleństwa mamy za sobą i zostało tylko szaleństwo drutowe:)
UsuńZawstydzasz swoją produktywnością :) I same cudowności. Czyżbyś wspominała o Chmurce?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że o Chmurce!!!! To moja synowa, och jak nie lubię tego słowa. Lepiej brzmi córka.
UsuńZawstydzasz swoją produktywnością :) I same cudowności. Czyżbyś wspominała o Chmurce?
OdpowiedzUsuńsukienka piękna, właśnie taką chciałabym sobie uszyć. Czy możesz zdradzić skąd pochodzi wykrój, Halina
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Wykrój pochodzi z burdy tegorocznej z numeru 3. Zmodyfikowałam go trochę, bo zlikwidowałam rozszerzenie tyłu. Pozdrawiam:)
Usuń