czwartek, 20 listopada 2014

Burgund Moniki

Nadeszła wiekopomna chwila! Już po prawie dwóch miesiącach pisania, pokazywania szczątków robótki, wreszcie skończyłam, zblokowałam, wysuszyłam, pochowałam nitki, po raz kolejny sprułam listwę, bo trzy guziki to było za mało, zapakowałam, przekazałam mężowi, który udawał się do stolicy, aby między innymi oddać go właścicielce. I właśnie miałam zwrotny telefon, że wszystko jest dobrze, że pasuje, że biust się mieści, że jest cieplutki i bardzo miły. Hurrrraaaa!
Pozbyłam się balastu! Mogę zająć rączyny innymi dziełami.
Sweter, nazwany roboczo przeze mnie burgundem (jestem wielbicielką wina- chociaż ja wolę białe), to była mała droga przez mękę. Jak pisałam wkładka do swetra mieszka w Warszawie i jest totalnie innej budowy niż ja. Ma duży biust, który u mnie jest w stanie zaniku, ma drobne biodra, a ja mam na czym usiąść. Zdałam się więc na tak zwanego czuja. Okolice biustu modelowałam i zwiększałam rzędami skróconymi. I na tym etapie prułam już dwa razy. Kolejne dwa razy prułam, bo nie podobał mi się wzór wstawki bocznej. Jak doszłam do listwy wykończeniowej przodów, też nie obyło się bez prucia. Na sam koniec, po praniu okazało się, że zrobiłam trzy dziurki i to było za mało, listwa wisiała. Udało mi się spruć tylko część listwy i zrobić cztery dziurki. Ale musiałam zmienić guziki, bo już za tym ostatnim razem, wyszły mi jakieś małe i pierwotne guziki się nie mieściły. A już nie miałam siły na kolejne prucie.
Zrobił się środek nocy. A musiałam jeszcze zrobić kilka zdjęć. Niestety osobisty fotograf myślami był już przy wielkiej chwili, która go jutro czeka. To nie ja byłam obiektem jego zadumania, co odbiło się na zdjęciach. Tylko jedno się nadaje do publikacji i to z bólem. Resztę zrobiłam na złociutkiej.
Musiałam okrutnie popracować nad tym zmęczonym zdjęciem.


Dekolt wykańczałam przekręconymi oczkami.




Guziki wygrzebałam z tajemniczej puszki pełnej różnych cudów.


 Zaszewki na manekinie i na mnie leżą dużo niżej niż potrzeba, ale na właścicielce podobno są na właściwym miejscu.



Kieszonki wyszły według mnie najlepiej.


Włóczka to Camel Hair Lana Gato, merino extrafine 60% i 40% wełny wielbłądziej. Dziergałam na drutach 3,75 i 3,25.
Jutro, albo później pokażę komin i czapkę.
Dobrej nocy.

24 komentarze:

  1. No ja nie wytrzymam.. jakie Ty masz bioderka? że co?!
    Piękna kobieta nawet jak deczko zmęczona prezentuje się wyśmienicie w takim sweterku.. a że zadumana, wzrokiem nieobecna.. ot romantyczna dusza wylazła przed obiektyw ;)
    Śliczny udzierg! i gratuluję, że podołałaś, zawsze się zastanawiam jak dziewczyny potrafią dziergać z myślą o innych, tak czasem różnych od nas samych w sylwetce, możesz być z siebie podwójnie dumna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jestem dumna. Ale przez cały czas dziergania, to byłam raczej przerażona. Co innego dziergać szalik chustę, ewentualnie czapkę dla kogoś. Nie wiem czy się podejmę jeszcze robienia swetra. Choć pewnie tak, bo siostra moja się dobija nawet z dwoma swetrami do zrobienia. Ale ją to mam na miejscu.

      Usuń
  2. Wyszedł jeszcze lepiej niż oryginał:) Elegancko i bardzo kobieco, a moment o biodrach też mnie rozbawił, że niby Ty masz ich w nadmiarze?:)))) Pytam się w którym miejscu, może w tym obok tego płaskiego brzuszka? Pozdrowionka:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, ja nie mówię o jakimś wielkim nadmiarze. Chodzi o to, że ja mam sylwetkę zaokrągloną i jak tyję to najpierw w biodrach, a w biuście na samym końcu( jak chudnę, to jakoś tak odwrotna jest kolejność). Natomiast Monika, ma biodra raczej chłopięce, wąskie, ze szczupłymi nogami. Ja mam nogi sprinterów, a nie długodystansowców.

      Usuń
  3. Bardzo, bardzo pięknie psze pani. Wszystko w tym sweterku gra i te guziczki z pudełeczka ze skarbami - oryginalne idealnie pasujące.
    A tak apropo's bioderek. Ty masz duże? Oj grzeszysz kobieto. Chcesz zobaczyć moje biodra? Moje mają ze 42 cale, jak dobry telewizor. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Napisałam o biodrach i teraz każdej muszę się tłumaczyć. A ja tylko chciałam zaznaczyć różnicę w ich budowie. Biodra mam normalne, rozmiar 38, w bardzo złych momentach, do których staram się nie dopuszczać, bywa 40. Ale koniec o biodrach, bo jeszcze uwierzę, że taka Anja Rubik ze mnie niezła!

      Usuń
  4. Wow! Wyszedł bajecznie. Jakby z pod maszyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, i to jest komplement! Z tej włóczki wychodzą piękne, równe oczka. Ale i tak jest mi bardzo miło.

      Usuń
  5. Skąd takie zdolności? Jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny sweterek, bardzo ładnie wykończony. Najbardziej podoba mi się motyw zdobniczy na bokach. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie :)
    http://wharmonii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Nie wiedziałam, co z boku zrobić. Próbowałam, prułam i znowu próbowałam i kolejny raz prułam. Ja nie wiem, czy mnie się takie wykończenie podoba. Właścicielka chciała, to ma.

      Usuń
  7. Super sweterk:) I bardzo ładne guziczki:0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Coraz mniej mam fajnych guzików w tajemnych schowkach.

      Usuń
  8. Piękny, elegancki, przy dwóch kolorach widać dokładnie jak starannie został wykończony :).
    Pierwsze zdjęcie bardzo urokliwe, wygląda jakby było celowo wystylizowane na takie trochę nostalgiczne retro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam wprowadzić retro do zdjęcia, bo niestety wyszło żółte. Światło nie do zaakceptowania. Więc to był ratunek, ale całkiem nieźle wyszedł. Dziękuję!

      Usuń
  9. Fajnie wyszedł a jak już zamawiającej się podoba i pasuje to sukces na całej linii :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamień z serca mi spadł! Jeśli czułaś we Wrocławiu takie tąpnięcie, to był to wielki ciężar, który opuścił moje ciało.

      Usuń
  10. Wyszedł bardzo fajnie. Robienie dla kogoś wprawia mnie o dreszcze, zupełnie inaczej się podchodzi do dzianiny. Dlatego podziwiam Twoją walkę i cierpliwość.
    Ps. Świetnie uformowalas biust, na zdjęciach ładnie to wygląda.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowa! Nie przepadam za robieniem dla kogoś. To nie jest ta radość, która mnie ogarnia, gdy dziergam coś dla siebie. Oczywiście przy wykańczaniu udziergu już nie ma radości, jest walka :)

      Usuń
  11. Sweterek wydziergałaś bezbłędnie :) A najważniejsze,że osobie dla której dziergałaś się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja myślałam, że pierwsze zdjęcie miało takie być w zamiarze :) Bo jest ładne.
    Sweterek piękny i starannie wykończony, dopieszczony... ale nic dziwnego bo starań dołożyłaś wszelkich :) Okolice biustu uformowałaś mistrzowsko.
    Zdecydowanie ja też wolę dziergać dla siebie, dla kogoś jest większa "spinka" i mniej frajdy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Właśnie tej "spinki" nie lubię. Nigdy nie wiadomo, czy ta druga strona będzie zadowolona, czy to co mnie się podoba, będzie tak samo odbierane. No ale skończyłam i mam to już za sobą.

      Usuń