sobota, 31 maja 2014

Kupiłam wełnę, ale jaką!

Skusiłam się i kupiłam Jilly Wineberry u "Chmurki". Włóczki Dream in Color mają niesamowite kolory. Siedziałam przed monitorem i oglądałam piękne zdjęcia Marzeny, nie mogąc zdecydować się na jedną z nich. Byłam ciekawa, czy kolor włoczki na zdjęciach ma pokrycie w rzeczywistości. Jest to duży problem. Nie zawsze zdjęcia sklepowe oddają prawdziwą barwę. Kiedy kupowałam malabrigo finito, to właściwie nie wiedziałam co dostanę. W każdym sklepie posiadającym tę wełnę, kolor był inny. Przeglądałam Raverly ze wzorami swetrów o kolorze, który zamierzałam kupić i tu również nie uzyskałam żadnej pomocy. Kiedy przyszła paczka od Marzeny byłam mile zaskoczona, bo kolor na zdjęciu był identyczny z kolorem precli, które trzymałam w rękach.
Farbowanie jest cudowne, głębokie, żywe. 
A jaka jest miękka! Chce się ją przytulać, dotykać i przede wszystkim szybko, nabrać na druty. A tu sorry, nic z tego! Robię Inky i obiecałam sobie, że to projekt priorytetowy. Tylko jestem trochę przerażona, bo dopiero zaczęłam trzeci motek, a całe mnóstwo zostało jeszcze w koszyku. Wyznaczyłam sobie termin koło 20 czerwca, aby założyć ją na zakończenie roku szkolnego. Nie wiem czy się wyrobię, bo coraz więcej pracy wali mi się na głowę. Ale będę walczyć!
Próbowałam sama zrobić moim skarbom zdjęcia. Nie jestem Marzeną, ale się starałam.


Muszę jeszcze trochę popracować nad zdjęciami. Nie zmienia to faktu, że wełna jest pięęękna!

Jakby tego było mało, Marzena organizuje rozdawajkę. Chce nam darować pięć motków alpaki. Jeśli macie na nią ochotę, to zajrzyjcie do niej- Wełniane Myśli.

I to by było na tyle. Wracam do pracy nad Inky.

10 komentarzy:

  1. Piękna włóczka. Co z niej wydziergasz? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę o rozpinanym swetrze, o długości lekko poniżej pośladków. Będę poszukiwać odpowiedniego wzoru.

      Usuń
  2. Ile ja się nagapiłam na te dziesiątki motków, żeby zrobić idealny kolor na komputerze! Oczy mi wyłaziły:). A tu w takim świetle, a tu pod takim kątem je oglądałam. Ale opłacało się. To jednak ma znaczenie - ktoś kupi czerwoną, a dostanie ciemny róż.

    No i jednogłośnie z Mateuszem stwierdzamy, że bardzo ładne zdjęcia Pani zrobiła!

    Co do Inky - mi zrobienie całości, z pruciem bodajże i myśleniem intensywnym co i jak wydziergać, zajęło mi 24 dni. Moje tempo, jak mi się zdaje, jest gorsze, więc czekam 20 czerwca na zdjęcia sukienki:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, jutro Dzień Dziecka i chcecie się przypodobać. Ale nic z tego. Widzę niestety różnicę i to wielką.
      Jeśli chodzi o datę, to koło 20-go chcę skończyć, a nie robić zdjęcia. Bez przesady.

      Usuń
  3. jak tu sie nie cieszyc takim cudem . powodzenia w dzierganjiu i zabawie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piękna włóczka ! Już się nie mogę doczekać aż pokażesz jak wychodzi w pracy.
    Inky pewnie zdążysz a bynajmniej będę trzymała mocno kciuki, żeby Ci się udało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj kciuki i to mocno. Przyda się. Dziękuję!

      Usuń
  5. Życzę zacięcia w dzierganiu! Włóczka przepiękna i wiem jaka jest miękka , bo sama stałam się posiadaczką kilku precli, także dziergaj i szybko pokazuj nam efekty, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! będzie fajnie zaobaczyć cóż z tego wyjdzie, bo akurat się tak składa, że myślałam o dokładnie tym kolorze jilly a moim herbalem z Socka :D i wybrałam herbal, więc idealnie, że Ty poszłaś w te 'fiolety'. :D

    OdpowiedzUsuń